Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
‐ Nie będę ci zdradzać moich źródeł …
‐ Nie chcesz gadać, to nie. ‐ stwierdził przewracając oczyma.
‐Ach, wspaniały zapach, brak mi tylko innych potraw i trunków do tego, ale to z pewnością jeszcze zdobędziemy.
‐ Raczej nie tylko to. ‐ stwierdził jeden z nich i po chwili wszyscy zabrali się do jedzenia.
‐Z pewnością czeka nas tam przyjemna zabawa.‐ Rzekł, po czym i on sam zabrał się za jedzenie.
I jedliście tak, popijaliście coś i gadaliście o pierdołach.
Warto zatem przyśpieszyć czas posiłku do chwili, gdy już skończą i udadzą się spać by brać się do roboty dnia kolejnego.
Właściwie to zasłużony sen przerwał Ci jeden z żołnierzy. ‐ Chyba mamy problem. ‐ powiedział krótko.
‐Hem? Co nam ma przerwać sen…?‐ Powiedział kierując wzrok na rozmówcę.
‐ Drowy. ‐ odpowiedział, a to jedne słowo zbudziło wszystkich natychmiast.
‐No i co z nimi? Kłopotów szukają czy co?
‐ Spać nie mogłem to wybrałem się na przechadzkę. Zobaczyłem ogniska to poszedłem sprawdzić. Liczyłem na jakąś karawanę kupców, a tam był cały pieprzony oddział Drowów.
‐Drowy to raczej same nic nie mają, stracilibyśmy tylko czas na walkę z nimi, a tu jeść trzeba.
‐ Ale jeżeli ty nie będziesz gadać, to tylko przedłuży twoje cierpienia …
FD_God: ‐ Czyli nie rozpie**olimy ich, tak? Zero: ‐ Weź się wal. Zachęciłabyś mnie jakoś inaczej, a nie tylko gadasz o śmierci i cierpieniu.
‐ Mogłoby się też zdarzyć, że byś to przeżył … Mógłbyś spróbować dokonać zemsty … Ale niewiem, czy to by ci odpowiadało
‐No nie, przynajmniej nie dzisiaj. Teraz mamy swoje kilka dni wolnych od pracy.
Zero: Bardziej spodziewałem się przekupstwa czy czegoś takiego. FD_God: Pokiwał głową i odszedł, ale mogłeś usłyszeć ciche westchnienie ulgi.
‐Drowy tutaj… Coś pewnie szykują…‐ Pomyślał, po czym wrócił z powrotem do tego co robił wcześniej, a mianowicie snu.
‐ Przekupstwo powiadasz ? Na co ci pieniądze, skoro nie będziesz za bardzo mógł wrócić ? Oni już pewnie uznali cię za martwego …