Plugawe Ziemie

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐ Mów. ‐ Rzekł stanowczo do tłumacza i sprawił mu ból magią w jądrach.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Padł na ziemię i zaczął mówić:
‐ Ależ panie! Oni chcą… chcą żeby przypieczętować umowę krwią któregoś z Was!

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐ Hmm… Przetłumacz to, teraz. Nie obchodzi mnie, co myślisz.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Nie mam zamiaru! ‐ warknął tłumacz. ‐ Jeśli tego nie zrobię to zginę. Ale jeśli to zrobię, to też zginę! Co za różnica?

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐ Za to jeśli tego nie zrobisz, zginiesz w cierpieniach. Więc zrób to a może i przeżyjesz.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zmieszał się w tym momencie, ale po chwili zaczął intensywnie myśleć, zapewne chcąc dokładnie przetłumaczyć to wszystko.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Poczekał więc aż zacznie tłumaczyć wypowiedź dżinów.

[Kubeł1001]

Vader0PL

///To… gram już? .‐.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Vader:
//Dałem post startowy wcześniej, oto on:

Kuba1001 pisze:Vader:
Twa dość długa wędrówka z Angbandu wreszcie przyniosła korzyści w postaci małej wioski widocznej na horyzoncie.
//
Bóbr:
‐ Wiemy, że zbliża się wojna. Wiemy również, że chcecie, a nawet potrzebujecie, naszej pomocy. Ale w zamian chcemy czegoś od Was. Na początek krwi, by dobić umowę.

[Kubeł1001]

Vader0PL

///Nie widziałem go ani razu, ale k.
Ruszył w jej kierunku, przy okazji sprawdzając porę dnia.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Niedługo zajdzie słońce.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Dobrze, powoli zbliżał się do wioski.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Powoli się do niej zbliżyłeś.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Szedł tak długo, aż zbliżył się na odległość 200 metrów. Wtedy przystanął i czekał na zmrok, żeby być w pełni sił.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Upragniony zmrok zapadł, pora ruszać do akcji.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Ruszył do wioski. Już bez żadnych opóźnień.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Mieszkańcy żyli na Plugawych Ziemiach, a więc nie byli to typowi, spokojni i bezbronni wieśniacy. Całą wieś otoczyli palisadą i wałem ziemnym, a także postawili bramę i dwie wieże po jej bokach. Również z tyłu i na każdym boku była jedna wieża. Na nich czaili się łucznicy, a przed samą bramą nie było nikogo, brama również zamknięta. Przy wejściu do wioski paliły się pochodnie, które jakoś oświetlały teren.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Niech zgadnę, nie lubią wampirów?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Jak każdy.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Czekał na zmianę warty u strażników.