‐ Jakieś dwadzieścia kilometrów stąd, w karawanie. Zajmij się tym. Weź Elitę. I pamiętaj: Gdy już go zwerbujesz, nie spoufalaj się. I tak zginie, gdy przestanie nam być potrzebny lub, gdy misja dobiegnie końca.
Właściwie cała oaza była kryjówką. Mogliście schować się tam, ukryć wielbłądy i mieliście pod dostatkiem wody i owoców, bo Wasze zapasy skurczyły się już do zera. Teraz pozostaje czekać.
Dobra, a nawet bardzo dobra. Prawie tak samo, jak ta w pałacu Baryxa w Ur. Choć komuś, kto długo wędrował przez pustynię, każda woda wydaje się pyszna.