Podmrok
-
-
-
-
Kuba1001
Vader:
‐ No i to byłoby na tyle. ‐ podsumował. ‐ Ruszamy dalej?
Szakal:
Tak jak mogłeś się spodziewać, byli to górnicy, a ściślej mówiąc Gobliny, powiększające tunel, wraz z osłoną kilkunastu wojowników. Jak na razie wszyscy byli tak pochłonięci pracą, że Cię nie zauważyli, podobnie jak strażnicy. -
-
-
Kuba1001
Szakal:
Stanie w miejscu tym bardziej nie pomoże.
Vader:
Wzruszył ramionami i dosiadł swego wierzchowca, ponownie prowadząc grupę. Niestety, ujechaliście ledwie kilka metrów, gdy przewodzący żółwiopodobny stwór zatrzymał się w chwili, gdy po jaskini rozległ się mrożący krew w żyłach ryk, a zaraz po nim kolejne. -
-
-
Kuba1001
Vader:
Może i tak, ale sporo wskazuje na to, że to nie Ty będziesz te kości ruszać, gdyż po chwili dostrzegłeś źródło ryków: Powoli otaczające Was z każdej strony Trolle, łącznie osiem idących z mniej więcej każdego kierunku geograficznego.
Szakal:
‐ Najlepiej nie dać się im złapać… Może zawrócić albo gdzieś się zaszyć? -
PanSzakal
‐ Zawracać nie ma sensu, ale ja chyba mam plan ‐ odpowiedział po czym zdarł z siebie kawałek szmaty w którą był odziany ‐ Nastraszymy ich. Ty podpalimy tą szmate, zarzucę ją na plecy i wybiegne krzycząc coś o ognistych potworach ty natomiast wykorzystasz te swoje czary mary i wystrzelisz w ich stronę te ogniste kule i jakieś płomienie. Jeśli się wystraszą zapewne uciekną a my zgrabimy to co zostawili i pójdziemy dalej ‐ objaśnił swój plan
-
-
Kuba1001
Szakal:
‐ Brzmi dobrze, jeśli się uda. Ale jeśli nie dadzą się nabrać?
Vader:
Na Trollach robiło to mniejsze wrażenie niż na innych oponentach, głównie z racji większych gabarytów oraz odporności na Magię, nawet w takiej formie. Jednakże w ten sposób zachęciłeś je tylko do ataku, co też zrobiły, rzucając się na Was. -
-
-
-
PanSzakal
Zarzucił ją na plecy i pobiegł przed siebie w stronę pracujących goblinów mając nadzeję że gobliny dadzą się nabrać. Gdy był już wystarczająco blisko zaczął krzyczeć
‐ aaaaaaa! Uciekajcie! To smok!AAAAAAAAEtY! Ratuj się kto może! Boli! Ogniste bestie! Aaaaa ‐ wrzeszczał jeszcze przez hwilę po czym padł jak długi na ziemię udając martwego. -
-
Kuba1001
Vader:
On albo nie miał Run, albo nie chciał z nich skorzystać, ale Ty za to mogłeś jeszcze spróbować…
Szakal:
Długo nie mogłeś leżeć, bo trzeba było jakoś ugasić płomienie, ale dało to tym lepszy efekt, zwłaszcza, że pod koniec znów zesztywniałeś i nie dawałeś oznak życia. Gobliny wyglądały na przejęte, część już miała uciekać, głównie robotnicy, ale żołnierze zatrzymali ich i posłali dwóch “ochotników” na zwiad. -