Podmrok
-
Kuba1001
FD_God:
No i w sumie uwaliłeś się.Nim zacząłeś snuć plany, co by tu zacząć robić, zasnąłeś, marsz i przejście przez portal zrobiły swoje. Obudziłeś się zaś… Cóż, później. Tutaj ciężko określić przepływ czasu.
Vader:
Gdy wpadliście w miejsce, z którego wylazły macki, znaleźliście tylko dziurę w podłożu, która i tak po chwili się zapadła, oraz ciała Waszych towarzyszy, albo i to, co z nich zostało. -
-
-
Kuba1001
Vader:
Pozostali chyba myśleli podobnie i uczcili poległych minutą ciszy, aby później ruszyć dalej, w poszukiwaniu potwora ze zlecenia.
FD_God:
Po Twoim pukaniu drzwi szczęśliwie nadal trzymały się w zawiasach, a podejrzenia co do samobójstwa ulotniły się, gdy usłyszałeś zza owych drzwi:
‐ Czego tym razem? -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Vader:
Pewnie, że ślepa. One wszystkie są ślepe, Pełzacze jedne. No, ale na pewno tam był, gdyż z mroku nad Wami nagle wyleciała lepka sieć, która chwyciła rzucony na przynętę kamień i podniosła w górę.
FD_God:
‐ A macie tu coś, co nie wypali mojego ludzkiego żołądka czy tylko samą karmę dla Demonów? -