Cóż, najlepiej chyba będzie wziąć takie o podwójnym ostrzu, wtedy będzie można się ładnie napi**dalać, już byle jakie wystarczą. Tak samo wymienił ten swój korbacz na jednego nadziaka, dobra broń do przebijania się przez pancerze.
‐Jak macie jakieś braki to się obsłużcie, a zaraz potem mamy nową robotę, będziemy zwiedzać ten cały Podmrok i wybijać wraz z demonami cokolwiek tam się zalęgło.
‐ Robimy co każe. ‐ mruknął Demoniczny Marszałek, reszta zaś spuściła wzrok lub pokiwała ponuro głowami.
‐ A co z kobietą? ‐ zapytał były Stalowy. ‐ Zabieramy ją ze sobą?
‐A myślałem, że zabawa z sukkubami nieco osłabi te wasze zapędy do mordu.‐ Powiedział zaśmiawszy się. To ja ją tutaj sprowadziłem i to ja, jeżeli zajdzie taka potrzeba, zabiję ją.
Takie proste, ale jakże urokliwe dla Nadczłowieka, zdanie wzbudziło w nich zapał do walki, co zobrazowali poprzez wzniesienie w górę pięści, broni i okrzyków. Teraz tylko jest problem, bo w sumie nie wiecie, gdzie iść na tę zbiórkę…
//Mądrze.//
I tak też się stało, zaraz wskazał Wam drogę, a Ty kojarzyłeś w pamięci, że to droga do rozlicznych portali, którymi podobno można dostać się dosłownie wszędzie.