Miasto Gibelest

[Kubeł1001]

Kuba1001

Dark Lord:
//Rycerski z przyłbicą z hartowanej stali.//
Kula nie zrobiła na nim wrażenia, ale uderzenie uszkodziło szyję. Polała się krew.
Bilo:
‐ Tak… Trochę. Chyba masz rację. W tym mieście nie mam co szukać szczęścia bez kontaktów i pieniędzy. Chyba muszę iść z Tobą.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Mogę zabrać cię do Gilgasz po wszystkim, tam jest całkiem miło .

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Ponownie uderzył w szyję.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Bilo:
‐ To dość daleko. I… co dalej?
Dark Lord:
I znów ten sam efekt ‐ krew cieknąca z rany i jęki strażnika.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Uderzył raz więcej, tym razem mocniej.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Nie wiem, nie chcesz tam zostać ? Z tego co wiem stacjonują tam jacyś paladyni więc i będę mógł im pomóc .

[Kubeł1001]

Kuba1001

Dark Lord:
Przeciwnik przestał się ruszać.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Szukał przeciwnika.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Dark Lord:
Może jeden z dziesięciu (ba dum tysss)?

[Kubeł1001]

Bilolus1

Bilolus1 pisze:‐ Nie wiem, nie chcesz tam zostać ? Z tego co wiem stacjonują tam jacyś paladyni więc i będę mógł im pomóc .

[Kubeł1001]

Kuba1001

Bilo:
‐ Sama nie wiem. Mam wujka w Gilgasz więc mogę tam zostać.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Jeśli chcesz będziesz mogła iść ze mną . Niewiele zapewne będzie się działo, ale zawsze coś .

[Kubeł1001]

Kuba1001

Bilo:
Zanim odpowiedziała usłyszałeś kolejne wycie trąb i w oknie karczmy zobaczyłeś więcej strażników wyglądających na rasowych żołnierzy i najemników biegnących w stronę bramy.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Zaatakował najsłabszego.
(Na łatwiznę najlepiej .‐.)

[Kubeł1001]

Kuba1001

Dark Lord:
Ciężko było wybrać najsłabszego, bo wszyscy mieli jednakowe pancerze i hełmy, ale też często broń. Prędzej mogłeś wybrać najwyższego lub najniższego.
Bramy miasta otworzyły się i w Waszym kierunku idzie jakieś 150 bitnego żołnierza. Nie wygląda to zbyt optymistycznie.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Pośpieszmy się…‐ ruszył w stronę drzwi i otwierając je wyjrzał na zewnątrz

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Zaatakował największego, siekirą rzucił w jego głowę, a później toporem zaatakował go w nogi.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Dark Lord:
Topór wbił się w czaszkę i gość zginął na miejscu. Ośmiu pozostałych uciekło. Ale nie wygrałeś. Wręcz przeciwnie. Strażnicy wycofali się i na Wasze głowy spadł deszcz strzał i bełtów. Pięciu Orków już padło.
Bilo:
Łucznicy z czterech wież ostrzeliwują kogoś za murami. Wkrótce przyłączyli się do nich kusznicy na murach, a piechota była gotowa do ataku. A właściwie to do sprzątnięcia tego co zostanie po ostrzale.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Ognistą kulą rzucił w jednego łucznika, tymczasem biegł jak najdalej ich zasięgu. Przy okazji próbował odbijać strzały (No cud jak mu się uda .‐.) toporem.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Kule nawet nie zbliżyły się do wież. Za daleko, za słabo. Kolejni Orkowie padają. A Ty dostałeś w łydkę. Strzała utkwiła na dobre.