Miasto Gibelest

[Kubeł1001]

Kuba1001

Dostrzegłeś Orków. Kilkunastu Orków otaczających Cię ciasnych kręgiem. A pośród nich był też inny stwór, ale ledwie go widziałeś.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Otaczajcie mnie ile chcecie, mogę po prostu teleportować się na kilometr stąd .‐ odpowiedział nie wstając ‐. Ale nie ma potrzeby walki, chcę współpracy .

[Kubeł1001]

Kuba1001

Bestia wystąpiła naprzód i wtedy, w wątłym świetle kostura, zobaczyłeś z czym masz do czynienia. Wysoki na niemal trzy metry i szeroki w barach na półtora, pół Ork ‐ pół Troll o żółtej skórze i kłach wyrastających z dolnej szczęki. Nie było tak imponujące jak u Trolli, ale szczęka Ci lekko opadła. Odziany by jedynie w skórzaną przepaskę więc z łatwością mogłeś dostrzec wszystkie jego napięte mięśnie.
‐ Horda nie potrzebuje Magów. Magowie, hołota. ‐ powiedział zakładając potężne łapy na masywnej piersi.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Nie jestem jedynie magiem, jestem także nadczłowiekiem więc i moja siła jest potężniejsza niż u zwykłego pachoła jakim jest człowiek . A walczyć potrafię, chociaż myślę iż teleportacja połowy waszej armii na rynek Gibelest bardziej by się wam przydała niż kolejny wojownik .

[Kubeł1001]

Angel_Kubixarius

Wjechał powolnym tępem do miasta na swoim wiernym Żagwiu

[Kubeł1001]

Kuba1001

Angel:
Nie wjechałeś, bo brama zamknięta, a strażnicy na murach przywitali Cię wysyłając w twym kierunku kilka strzał, które na szczęście chybiły.
‐ Stać! Kto idzie? ‐ zapytał jeden z nich, z góry.
Bilo:
‐ Nie potrzebujemy Magów. Przed wiekami zdobywać miasta. Zdobywać je i teraz.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Tego ty nie zdobyć bo mają najemników, pieniądze i magów . Gibelest to twierdza nie miasto a Mag przydałby się wam .

[Kubeł1001]

Angel_Kubixarius

‐ Rithus z Varis. Najemnik i zabójca potworów.
Odpowiedział udajàc głos osoby dubbingującej pewnego białowłosego znajomego dla Ritha po fachu.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Angel:
‐ A po żeś tu przylazł?! Mamy stan wojny.
Bilo:
‐ Ja mam gdzieś Magię. Ale Qurag nie. ‐ powiedział mieszaniec.

[Kubeł1001]

Angel_Kubixarius

‐ Szukam roboty. Mogę walczyc dla was lub dla nich
Wakazał w stronę armii ustawiającej się na terenach niedaleko miasta.
‐ Jakaś propozyxja zapłaty ?

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ A kim jest ów Qurag ? Chętnie z nim porozmawiam .‐ odpowiedział lekko zwiększając światło kostura ‐.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Angel:
‐ Złota to i mamy od cholery.
//Jaka armia? Wszyscy żołnierze Gibelest są w mieście, a Orkowie czają się głęboko w lesie ._.//
Bilo:
‐ Wódz Hordy. Tak jak ja.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Zatem posiadacie dwójkę godnych wodzów, ale ty mnie nie chcesz a twój wspólnik wręcz przeciwnie więc mógłbym z nim porozmawiać ?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Dwójka wodzów i jedna decyzja. A jak są dwie to głosują Orkowie.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Niech zatem głosują orkowie, a jeśli nie będą mnie chcieli co mógłbym zrobić żeby zdobyć wasze zaufanie ?

//Mogę używać magii mroku tak trochę jak iluzji ? Np powodować że ktoś będzie widział coś przerażającego ?//

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Nie ._. Ale podsunąłeś mi pomysł…//
‐ Zostań z nimi. A my przegłosujemy to w obozie.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Niech będzie .‐ powoli przysiadł na ziemi ponownie opierając się o “swoje drzewo”, kostur oparł obok siebie ‐.

[Kubeł1001]

Angel_Kubixarius

‐ Ile dajecie, nie ile macie się pytałem.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Bilo:
Mieszaniec odszedł, a otaczający Cię Orkowie nie spuszczają z Ciebie wzroku.
Angel:
‐ Zależy jak dobrym jesteś najemnikiem.

[Kubeł1001]

Bilolus1

Założywszy nogę na nogę zgasił światło kostura, ot żeby pobawić się z orkami .