Miasto Gibelest
-
-
-
Kuba1001
Nie był to proces równie szybki, jak machnięcie mieczem, rzucenie prostej kuli ognia i tak dalej, toteż nie zdążyłeś w pełni, przez co wojownik zdążył wbić w podbrzusze Twojego konia grot włóczni, a biedne zwierzę stanęło dęba, padając trupem. Szczęśliwie Ty upadłeś obok niego, a nie pod nim, wtedy byłbyś na pewno martwy, a tak masz chociaż jakieś szanse, choć przeciwnik stoi już nad Tobą z wzniesionym w górę mieczem.
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Sami się znaleźli, a konkretniej dwaj walczący ramię w ramię wojownicy, obaj w standardowym uposażeniu Cesarstwa, wzbogaconym w tarcze u obu wojowników, acz jeden miał krótki miecz, a drugi włócznię. Widać, że znali się na współpracy, ponieważ w chwili, gdy jeden wyprowadził pchnięcie w Twoją stronę, drugi zawtórował mu niskim cięciem na prawo, tym samym sprawiając, że musiałbyś uskoczyć w lewo przed pchnięciem, w miejsce największego ścisku… Lub w prawo, może dostrzeżesz wylewające Ci się z brzucha wnętrzności, nim trafisz w objęcia śmierci?
-
-
-
-
Kuba1001
Zabiłeś jednego z wrogów, a przy okazji dwójkę sojuszniczych Szkieletów, ale przynajmniej tłok był mniejszy, co pozwala Ci nie tylko kontynuować walkę ze znacznie większą swobodą, ale i spróbować wykonać taktyczny odwrót i przegrupować się gdzieś na tyłach, gdzie miejsce każdego szanującego swoje życie dowódcy.
-
Vader0PL
Jeżeli dowódcy tak bardzo szanują swoje życie, to dlaczego nie noszą przy sobie artefaktów, które umożliwiają bezpieczną ucieczkę w razie ryzyka utraty życia? Wracając, przygotował uderzenie ze swojej magii, żeby móc uszkodzić twarz jednego z przeciwników.
///Nie krytykuj, straciłem folder ze zdjęciami wszystkich swoich postaci wraz z notatkami z KP. Jeszcze sobie to odnawiam :P/// -
Kuba1001
Udało Ci się, a ranny oponent szybko znalazł śmierć od ciosu buławy jakiegoś zbłąkanego Szkieletu. Tymczasem Ty dostrzegłeś, że Wasza prawa flanka zaczyna się łamać, głównie pod naporem ciężkozbrojnych piechurów, zakutych w pełne zbroje konserw, wymachujących swoimi dwuręcznymi mieczami, za jednym zamachem ścinając przynajmniej kilka głów Twoich najemników, Nieumarłych czy też Szkieletów. Na dodatek przynajmniej kilku z nich musiało mieć zaklęty oręż, ponieważ jeden z wojowników zdołał przebić swoim mieczem Gladiusa, a Demon padł martwy tuż obok ciał kilku ciężkozbrojnych, który sam wcześniej zabił.
-
-
-