Miasto Minteled
-
Konto usunięte
Fanny spojrzała tylko dość zirytowanym okiem na karczmarza. Roznoszenie napoi albo zamiatanie podłogi? Nie uważała swojej osoby za jakąś szlachciankę ale nie po to kończyła jedną z trudniejszych placówek edukacyjnych po to by teraz bawić się w takie śmieszne prace. Swoją godność trzeba mieć, niemniej istnieje ogólne stwierdzenie, że żadna praca nie hańbi. Tak, lecz mając do wyboru tułać się jako gospodyni toteż zabawiać się w najemnika to chyba logicznym wyborem jest druga opcja, niemniej nie będzie się oburzać czymś więcej niż lekką komunikacją niewerbalną. Możliwe, że przyjdzie jej kiedyś tutaj wrócić i pracować jako prosta kelnerka bo los spłata figla.
Wyciągnąwszy z torby odpowiednią sumę ‐ położyła ja na ladę i czekała na wydanie kluczyka, gdy to zostało uczynione ‐ wyszła z karczmy, aby poszukać tablicy z ogłoszeniami czy to popytać ludzi. -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Bilo, Michał:
Znaleźliście średniej wielkości budynek z tabliczką przedstawiającą kowadło nad drzwiami. Przez otwór z dachu unosił się dym, a ze środka słychać było metaliczne uderzenia.
Looty:
Sklep do, którego weszłaś był sklepem… no cóż… Jak właściciel określił to na tabliczce nad drzwiami “Ze wszystkim.” Były więc tam ubrania, jedzenie, sprzęt dla górników, broń, narzędzia i wiele innych, których nie ma sensu wymieniać. A właścicielem sklepu był goblin o zielonej skórze skupiony na czytaniu, lub przeglądaniu, gazety.