‐ Ja gotów jestem 2 tysiące złota zapłacić . Otóż chciałem zamówić tarczę pasującą do mojej zbroi, najlepiej długa metr dwadzieścia, a szeroka na metr potrzebowałbym żeby był w niej kamień przyjmujący moc magiczną . Ile będzie to kosztowało ?
Jako, że nie pozostało nic więcej do zrobienia od prostej komunikacji werbalnej to przystąpiła do zagadnienia podchodząc do goblina.
‐ Jest tutaj w mieście jakaś robota? Nie opierająca się na zamiataniu podłogi?
Bilo, Michał:
‐ Da się zrobić, ale nie będzie tego kamienia. Nie mam czegoś takiego na stanie. Kurde. Nie ma czegoś takiego w okolicy! A za 2000 złota da się zrobić. Dajcie mnie godzinę.
Looty:
Goblin przed dłuższy czas gapił się na Ciebie po czym powiedział:
‐ Zależy co umiesz robić…
W takim razie dwóch towarzyszy wyszło i ruszyli w stronę karczmy, Aragoth niezbyt miał jak pić… ale mógł podsłuchać jakieś plotki . Gdy dotarli na miejsce pchnął drzwi żeby wejść do środka .
Zastanowiła się przez chwilę co umie robić, najwyraźniej tatuaż szkoły w której była nie jest znany wszędzie, a takie stwierdzenie na poczekaniu ‐ co umiesz robić wydaje się trudne.
‐ Lepiej byłoby spytać czego nie umiem robić. Preferuję się w walce ale umiem też inne rzeczy.
‐ Filozofia, pisanie czytanie no i ten cały zgiełk urzędowy. ‐ stwierdziła stosownie, skoro nie chcę walki to dostanie bardziej cywilizowaną wersję Fanny.
Bilo:
‐ A byłeś ostatnio w burdelu?
‐ Nie, a co.
‐ Oj stary żałuj… Mówię Ci takie Elfki tam chodzą, że muszę się dziś tam wybrać po piwku. Idziesz ze mną?
‐ Jasne.
Na razie usłyszałeś tyle.
Looty pisze:‐ Filozofia, pisanie czytanie no i ten cały zgiełk urzędowy. ‐ stwierdziła stosownie, skoro nie chcę walki to dostanie bardziej cywilizowaną wersję Fanny.