‐Oby to była wycieczka, z której można coś zabrać dla siebie.‐ Pomyślał uśmiechając się pod nosem, a następnie ruszył wraz ze swoją bandą za łowcą i wampirem.
‐Po bogactwa chyba trzeba się nieco ubrudzić…‐ Pomyślał sobie wzdychając nieco, po czym czekał aż towarzysze zejdą by zrobić to samo, a za nim jego gwardia.
W końcu dotarliście do wydrążonego w górę, wyjścia z kanałów. Łowca ruszył pierwszy i po chwili dał Wam znak, że wszystko jest dobrze, a Wampir zaczął się wspinać.