‐No bardzo ku*wa śmieszne, ciekawe czy też zignorujesz to jak je**ę cię w łeb.‐ Rzekł, po czym udał się możliwie do ksiąg, może jakąś wiedzę w nich znajdzie.
Postarał się zatem poszukać sobie jakiejś księgi do nauki magii, pierw warto sprawdzić jakie tam właśnie były, przydałoby się mieć jakiś sposób do walki na dystans.
Wampir również wyszedł z księgą oprawioną w metalowe płytki i złotym berłem, zakończonym srebrną czaszką z rubinowymi oczyma. Łowca zadowolił się kilkunastoma sakiewkami.
‐W sumie tylko książki o magii, przestudiuję je w wolnym czasie. Wciąż nie rozumiem co to za dźwięki dochodziły z regału z miksturami, wróżkę jakąś uwięziliście w butelce?
‐Zdaje się, że mogłem uwolnić wielkie zło… Zdarza się.‐ Wrócił zatem do wampira by poinformować go możliwie o tym zajściu. Zapewne ten upadek i tak nie był spowodowany przypadkiem.
Opuściliście skarbiec tą samą drogą, którą przyszliście po czym trafiliście znów do gorszych dzielnic miasta, teraz już pustych, ze względu na późną porę.