Ghadugh
-
-
-
-
Kuba1001
Udało Ci się, trafiłeś do miasta, jakiego jeszcze nigdy wcześniej nie wiedziałeś: Surowe, wykonane z kamienia… Ba, sprawiało wrażenie, jakby całe byłoby wyłupane z jednej wielkiej bryły kamienia. Lwią część bywalców miasta stanowili oczywiście Zielonoskórzy: Orkowie, Gobliny, Hobgobliny, Orkologi, a gdzieś w tle również i Trolle, Ogry czy Cyklopy, nie mogło zabraknąć też Wargów i wilków. Przedstawiciele innych ras byli raczej nieliczni, a jeśli już, to większość stłoczona była na targu niewolników, przodowali tam ludzie, ale były też Elfy i Krasnoludy.
-
-
Kuba1001
W sumie dobry plan, a i pałac Księcia odnalazłeś bez problemu, był w końcu najbardziej okazałą budowlą w całym mieście. Problemy zaczynają się dopiero teraz, kręcą się tu liczni strażnicy: Ogry, Orki, Orkologi, a nawet Trolle i Cyklopy, które raczej nie będą tak ugodowe jak strażnicy przy bramie.
-
-
-
-
-
Vader0PL
‐Mam zadanie. Związane z Księciem. Będzie to rozmowa, ale nie walka. Po rozmowie udam się w drogę powrotną, gdyż nie zamierzam sprawiać tutaj problemów. Jasne? ‐ Specjalnie przeciągał te zdania, jednakże nie po to, by wkurzyć Orka, ale żeby ochłonąć. Gdyby mógł, to dopilnowałby, żeby miasto stało w ogniu. Jednakże nie mógł, więc musiał udawać bardziej pokojowego, niż był.
-
-
-
-
Vader0PL
‐No, to też byłyby sprawy polityczno‐wojskowe, jednakże nie o ten rodzaj chodzi. Bardziej nam chodzi o wyjaśnienie podgrupy spraw polityczno‐wojskowych, czyli taktyki podjętej co do oddziałów zbrojnych twojego szefo. Pewnie coś związanego z wartością autoteliczną, żeby nie okazało się, że to dezynwoltura i mitrężenie wyżej wspomnianych oddziałów.
/// youtu.be/DuT9GqUzJLY?t=2s -
-
-
-
Kuba1001
Vader:
Trzeba przyznać, że wygrałeś tę rundę, a do tego znosi się na pyszne widowisko: Starcie między strażnikami orczego Księcia! Ale czy to na pewno po to tu przybyłeś?
Zohan:
Ten, który to leżał w dziwacznej pozie na swoim łóżku, zakryty futrami i skórami wydał z siebie bliżej nieokreślony dźwięk, machnął dłonią i nie ruszył się z miejsca. Najwidoczniej był w niewiele lepszym stanie niż Twój, jeśli nie jeszcze gorszym. -