Kuba1001
Ochoczo przyznali Ci rację i rozłożyli się pod rozłożystym dębem, a jeden wyjął kości, którymi umilali sobie czas do zachodu słońca.
Natomiast do Ciebie podszedł Blurg.
‐ A jak my pozbyć się tych rycerzy, to może by tak napaść kiedy na tą wiochę? ‐ spytał z nadzieją.