Wioska goblinów

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Przysiadł sobie i wyciągnął grog, zaczął pić, ale nie tyle by się upić, a bardziej by się rozgrzać.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Piłeś i piłeś, ale w końcu zapadł oczekiwany przez Was zmrok.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Wstał zatykając butlę.
‐Czas na nos.
Czekał, aż gobliński odział się zbierze.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zebrał się dość szybko, gotów do walki, głównie dlatego, że miała być skrytobójcza i bez strat.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Zaczepił włócznię na plecach i wyciągnął ząbkowany krótki miecz, ten w tej “walce” bardziej mu się przyda.
‐Szybko, wchodzimy, zabijomy i grabimy. Jasne? Ciemne?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Jasne, szefo! ‐ odparli chórem.
‐ Jasne, jak Słońce! ‐ dodał jeszcze Blurg.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Kiwnął głową i skierował się w stronę skraju lasu przy najpierw przyjrzeć się wiosce.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Było tam około tuzina chat, jeden duży spichlerz, trzy obory i dwie większe zagrody. Mieszkańców brak, z racji później pory.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Rozdzielamy sie na połowe i idziemy od chata do chata.
Policzył ile razem ich było.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Jest Was siedmiu, więc jednego możecie zostawić na czatach. Albo pociąć na pół i każda grupa zabierze swoją część.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

//Nawet śmiechłem.//
‐Któryś chce zostać na czatach?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zgłosił się jeden, akurat ten, który jako jedyny miał ze sobą łuk. Dobra decyzja, nawet będzie mógł ubezpieczać Was ogniem.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Jak kto wyjdzie z domku i nas zauważy, a my nie zdążymy podbiec to go ukatrup.
Mając nadzieję, że wszyscy są gotowi wyszedł z lasu i schylony skierował się do ściany najbliższego budynku.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Dwa Gobliny poszły za Tobą i skryliście się za ścianą chaty. Druga grupa zrobiła podobnie, lecz im za osłonę posłużył spichlerz.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Skierował się przed dom wolnym krokiem trzymając się ściany, w prawej ręce miał nóż. Rozejrzał się za jakąś dziurą w ścianie lub drzwiach by zajrzeć do środka bez potrzebny wychylania się przez okno.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Była szpara, lecz w środku ciemno i tak nic nie zobaczysz. Jednak coś usłyszałeś, a mianowicie tętent kopyt. Więc jakiś jeździec zbliża się do wioski, i to dość szybko.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Schował się za ścianą i wyciągnął włócznię, musieli się nim szybko zająć póki nie obudzi innych. Czekał, więc na moment gdy będzie mógł w niego cisnął włócznią.

[Kubeł1001]

Kuba1001

//To czekasz, aż będziesz mógł rzucić, czy już rzuciłeś, bo zdanie trochę dziwnie brzmi.//

[Kubeł1001]

Konto usunięte

//Czekam, aż będę mógł rzucić. Tam powinno być “cisnąć”, nigdy więcej nie piszę odpowiedzi po kwasie. :P//

[Kubeł1001]

Kuba1001

Do wioski wjechał młody chłopak, na oko dziesięć‐dwanaście lat, na przednim wierzchowcu. To, i jego dobre szaty, może świadczyć o tym, że jest giermkiem jednego z rycerzy. Ustawił się perfekcyjnie, by rzucić w niego włócznią i zabić. Ale, z drugiej strony, po co utrupiać potencjalne źródło danych?