Wioska goblinów

[Kubeł1001]

Kuba1001

Udało Ci się go unieruchomić, dwa towarzyszące Ci Gobliny również na niego naskoczyły, zabierając mu sakiewkę ze złotem, sztylet i zaczęły trącać włóczniami by odprowadzić go dalej, ku lasowi.
Natomiast spłoszony koń zaczął rżeć i pewnie niedługo obudzi wszystkich we wsi.
‐ Szefo! ‐ krzyknął Blurg. ‐ My iść! Mamy chłopaka!

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Na jaja ogra…
Skierował się w stronę lasu zabierając swoją włócznię.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Wszystkim udało się ewakuować do lasu. Z bezpiecznej odległości mogliście zauważyć jak ludzie wybiegają ze swoich chat i starają się uspokoić konia.
Tymczasem młody chłopak był już zakneblowany i miał zawiązane oczy, a Gobliny kończyły wiązać mu ręce. Nogi pozostawiono, bo i po co taszczyć go do fortu, jeśli sam może iść?

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Machnął głową każąc mu iść w stronę fortu, lasem oczywiście.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Nie widział, w końcu miał zasłonięte oczy. Ale ruszył, gdy Gobliny grotami włóczni nakierowały go na odpowiedni kierunek.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Szli więc do fortu.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Trafiliście już pod bramę. I nie dość, że w pełnym składzie i z jeńcem, to jeszcze nie zanosi się na żaden pościg. Pewnie, aż do świtu, bo dopiero wtedy kogoś może zaniepokoić brak giermka.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Dobra, posłuchamy co ma do gadania.
Kazał go przywiązać do krzesła.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Gobliny zaczęły od tego, że weszły przez bramę. Wtedy zaprowadzili go do jednego z pomieszczeń, będącym czymś na kształt kuchni. Jednak można to było śmiało nazwać też salą tortur, gdyż pełno było tam narzędzi, które służyły do obierania mięsa, obdzierania ze skóry czy rozłupywania kości. Dodatkowy argument, ale póki co, to Gobliny zaczęły szukać jakiegoś krzesła, a z chłopakiem zostałeś tylko Ty i Blurg Tropiciel.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Jak nic nie powie to bedzie przynajmniej obiad, takie małe so dobre i miękkie.
Zaczął oglądać chłopaka jak jakiś kawałek mięsa, głównie po to by wywołać w nim strach.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Raczej to nie pomogło, bo nadal ma opaskę na oczach. Ale chociaż Twoi wrócili z krzesłem. Starym i rozklekotanym, ale powinno się nadać.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

//Przy oglądaniu miałem na myśli też dotykanie i wąchanie, ale whatever. //
‐Przywiązać go.

[Kubeł1001]

Kuba1001

//A ja nie, więc warto napisać o tym następnym razem :V//
Zrobiono to niezwłocznie.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

//“Macam i obwąchuje chłopaka.” Good it.//
‐Rozwiążcie mu oczy.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zrobili to, a oczy od razu rozszerzyły mu się ze strachu.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Bedziesz godoł?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Nie odpowiedział, głównie przez knebel, ale potwierdził ochoczo skinieniem głowy.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Zdjął knebel.
‐Godoj, wszystko.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Przybyłem tu z sześcioma rycerzami, dwudziestoma piechurami i pięcioma kusznikami, by odnaleźć porwane szlachcianki, które przejeżdżały tędy ostatnio. ‐ wydukał, patrząc nerwowo to po Tobie, Blurgu i dwóch Goblinach, to po narzędziach.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐To jest…trzydziestu jeden chłopa.
Powiedział dość cicho sam do siebie licząc trochę na palcach.
‐Gdzie majo broń i jaki budynku śpio?