Wioska goblinów

[Kubeł1001]

Kuba1001

Byłeś czysty, Twój sprzęt również. Na dziedzińcu niewiele się dzieje.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Ruszył, więc na mury by lepiej się im przyjrzeć. Ciekawiło go czy coś już zrobili.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Dzięki wydatnemu wsparciu szamana i jego potworka, dziury w murze były załatane, a i mur wyglądał o wiele lepiej.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Kiwnął głową w zadumie i skierował się na basztę by popić trochę grogu.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Na baszcie, o dziwo, Gobliny czekały w pełnym rynsztunku, sprawdzając broń i balistę. Niecodzienny widok, bo na ogół opi***alają się, rżną w karty i chleją na umór.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Kiwnął głową w podziwie, a żeby nie być gorszy zmienił plany z piciem grogu na baszcie, na plan wypatrywania terenu z baszty.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Teren właściwie taki sam, jak zawsze. Trupy uprzątnięte. Ich głowy nadziane są na pale, ciała ćwiartowane, a ekwipunek rozdzielany przez inne Gobliny. Nie widać wrogów, ale też brak potencjalnych celów. Choć teraz, mając sporo wojska i dwa mocne Golemy, możesz spróbować czegoś więcej, niż tylko czaić się na karawany i wieśniaków.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Podrapał się w brodę myśląc, stał tak nie lada chwilę gdy w końcu końcu zdecydował.
‐Wioska…
Mówiąc to słowo szarpnął ręką wyrywając sobie jednego włosa z jakiegoś pryszcza na brodzie. Skierował się w dół rozglądając się za Blurgiem.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Obecnie siedział i ostrzył swój ząbkowany nóż na dziedzińcu.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Blurg, zbieraj oddził. Bedziemy szli znowu na wioske, teraz pewnie nie jest chroniona. Wyźminy nawet jednego golyma na prze…przete…przełtestowanie.
Przez jąkanie się z ostatnim słowem musiał wyglądać jak debil, który próbuje połknąć własny język.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Ta jest, szefo! ‐ krzyknął szybko i wstał, po czym pobiegł, by zebrać rzeczony oddział.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

A ten skierował się po szamana by przekazać informacje o testowaniu golema.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Piro po swoim zacnym śnie przebudziła się, zarzuciła na siebie swoje łachy robocze i wyszła, żeby poszukać szefo.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Spotkaliście się w połowie drogi do szamana.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Przetarła swoje zaropiałe oczy i spojrzała na swojego przyszłego męża.
‐ Te, mężo. Co ja bynde tutoj robić? Poza rodzeniem dzieciuf. ‐ spytała goblinka.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Inżynier jesteś, nie? No to róbta inżyneriatne rzeczy.
Wzruszył ramionami.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Goblinka właśnie sobie przypomniała o smole, którą miała wziąć od szamana.
‐ Ta, mam takie plany, ale przechuj, bo nie macie pompy ani miechu. ‐ splunęła ‐ Idę do szamano. Miał mi smoła dać. ‐ westchnęła niezadowolona i poszła do chatki szamana.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Akuret też do szamena ide.
Ruszył za nią do tejże chatki.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Drzwi oczywiście zamknięte, a pod nimi stał szamański Golem.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐ Szamano! Ja i twoja szefo przyszła, żeby załatwić sprawunki! ‐ krzyknęła Piro, żeby nie wchodzić w bezpośredni kontakt z golemem walniętego psychicznie szamana.