Ciemna Grota (Wioska Scharim) [Podmrok]
-
-
Kuba1001
Każdy miał przy sobie sakiewkę, Arcyszczur posiadał też całkiem interesujący kostur, laskę czy co to tam było, oraz zakrzywiony sztylet, pozostali mieli noże i jednoręczne mieczyki, tak w razie czego.
‐ Ale… Po kiego? ‐ odważył się spytać jeden ze Szczuroludzi, gdy reszta Skavenów była posłusznie zajęta rachowaniem liczb, których od nich wymagałeś. -
-
-
-
Kuba1001
Każdy z nich przedstawił Ci posłusznie owe dane, które były na podobnym poziomie, i oscylowały wokół około pół setki zbrojnych oraz trzy razy tyle cywili. Z odpowiedzią zwlekał jedynie ten Skaven, który wciąż drążył temat.
‐ Niby z kim? Dostać od Goblinów, Koboldów, Orków czy Krasnoludów wpie**ol łatwo, jak się tak szefowi chce, to może to zrobić sam, bez nas i naszych wiosek… A do tego jakieś ch*jstwo się gdzieś lęgnie, mówią nawet, że to jakieś Demony czy inna cholera… Nie lepiej przygotować się do obrony? -
bulorwas
Wstał i jeął pięścią w stół.
‐Czym chcesz kuwa walczyć? Mamy kuwa tylko jedno nędzne źródło stali w wiosce, które ledwie starcza na robienie jenych zawiasów, a ty mówisz o jenej obronie?! Mamy kuwa za małe siły na bronienie się, musimy atakować, i to kuwa punktowo! Albo zdasz teraz raport ku*asiarzu, albo zdechniesz jak tamten!
Pokazał na trupa Skavena, któremu rozjeł głowę pociskiem Mroku. Wszystko wykrzyczał z widocznym wku*wieniem na niekompetencję swego podkomendnego. -
-
-
Kuba1001
//Ja pie**olę, serio muszę?//
Łącznie dawało Ci to sześćset pięćdziesięciu ośmiu zwykłych Skavenów i dwustu osiemdziesięciu pięciu żołnierzy plus Twoich trzydziestu kilku… O łucznikach czy Mutantach nie miałeś pojęcia, w końcu kazałeś im przedstawić ilość zbrojnych, zresztą Mutantów i tak będzie kilka, w porywach kilkanaście, podobnie jak z łucznikami, broń dystansowa nie jest domeną Skavenów, chyba że mowa o procach czy oszczepach. -
bulorwas
‐Dobra to tak… Połowa z waszych armii i ludu idzie na potrzeby wojny. Zostawcie wszystkie kobiety i mężczyzn dając kim rozkaz r*chania każdej. Potrzebujemy nowej populacji. Skavenom nie wojownikom, których mi przekażecie, postaracjcie się zapewnić kilofy albo łopaty czy szpadle. Wszyscy którzy zostają, nakażcie ostrożność, będziemy narażeni na atak, ale raczej nikt się nie zorientuje. Wszystko jasne?
Wygłosił rozkaz -
-
-
-
bulorwas
Westchnął tylko.
‐Dobrze, sam znajdę nowych członków rady…
Powiedział z wielką niechęcią.
‐Nie będę owijał w szmaty, potrzebujemy kuwa mutantów, a do tego potrzebujemy kuwa złota. Dlatego, jak tylko kuwa wrócimy z ataku na gobliny, zwiększamy kuwa wydobycie, nawet kuwa dwukrotnie. I to kuwa nie jest prośba, to jest ku*wa rozkaz! -
Kuba1001
‐ Wydobycie ku*wa czego? ‐ ośmielił się ktoś spytać i tym razem był to nikt inny jak sam Skrel Podrzynacz Gardeł. ‐ Nie każda wiocha ma kopalnię czy coś w tym guście, a nawet jeśli, to komu to sprzedamy za złoto? Handlowaliśmy tylko z Koboldami i Siwozębym, a ich już nie ma, do Goblinów też nie pójdziemy…
-
-
-
-