Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Drogę zagrodziło Ci dwóch Nieumarłych.
Ciął jednego w szyję i odskoczył przed ciosem drugiego.
Udało się, lecz odskakując wpadłeś prosto na innego, który chwycił Cię, aby ułatwić atak temu, któremu już raz się wywinąłeś.
Szkielet kontra szkielet i mięśnie. Postarał się odwrócić umarlaka tak, żeby posłużył mu jako tarcza.
//W sumie to on też ma mięśnie, ale nieco nadgniłe. Chcesz obrócić się tyłem czy jakoś go przerzucić?//
//Odwrócenie jest bardziej prawdopodobne.
//Ale przerzucenie bardziej efektowne :V// Udało się, pytanie co zrobisz teraz?
Uwolnić się chwilę po tym, jak żywa tarcza przyjmie cios. Wtedy mógł zapodać pchnięcie w ostatniego, który zagradzał mu drogę.
Padł martwy, wypada teraz uciekać, nim jego koledzy spróbują go pomścić.
Taktyczny odwrót do swoich. Tam, gdzie wcześniej zamierzał się dostać.
Na dziobie obecnie trwała walka, wiadomo, że mniej lub tyle samo Nieumarłych nie stanowi wyzwania dla grupki marynarzy, ale te lgną do Was całymi setkami.
Wspomagał swoich cięciami i pchnięciami w Nieumarłych.
Mimo, że pod Wami zalegają już dziesiątki trupów, nowe ciągle nadchodzą.
Drzwi do kajuty nadal zamknięte?
Żeby to sprawdzić, musiałbyś się do nich jakoś dostać.
‐Panowie, postarać się dołączyć do drugiej grupy!
No i zaczęli się przebijać, ustawiając się w kolistą formację, bo otoczenie przez żywe trupy to niemalże pewna śmierć.
Sam był na czele eliminując potworki.
Udało Wam się przedrzeć, o dziwo bez strat własnych. W wypadku Nieumarłych, wiadomo, wręcz przeciwnie.
A więc połączone grupy broniły się pod dowództwem Severusa.