Próba wyważenia ich przez Ciebie skończyła się fiaskiem, tak jak próby kilku załogantów na raz. Jedyny wyjściem okazuje się najpostawniejszy z marynarzy z wielkim toporem, jednakże wypada chronić go przed Nieumarłymi podczas całej operacji.
Większość kajuty tonęła w mlecznobiałej mgle, która zdawała się rozchodzić od Twego pasażera, siedzącego na podłodze po turecku, odwrócony był do Ciebie plecami.
‐ Teraz już wiesz, dlaczego musiałem uciekać, kapitanie? ‐ spytał.