Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
‐ Więc proszę, proponuj.
‐Masz pierwszeństwo.
‐ Ten, który wygra, przejmuje to, co zostało ze statku i załogi.
‐Przyjmuję. Walczymy bez magii.
‐ Byłoby to samo, gdybyśmy walczyli z Magią, kapitanie: Jedna strona ma olbrzymią przewagę nad drugą. //Nie masz szans, bo to M‐A‐G. Nie no, toć żartuję :V//
‐Tutaj też zaczynają się schody.
‐ Więc…?
‐Trzeba uzgodnić wspólny grunt.
‐ Jestem tym znużony. Chyba lepiej, aby moi Nieumarli po prostu Was wszystkich zabili.
‐Szybko się nudzisz. Dowodzenie statkiem bywa nudniejsze.
‐ Jakoś to przetrwam.
‐A póżniej?
‐ Później?
‐Co będzie później?
‐ To zależy.
‐Yhm.
//Vader, dam Ci prosty wybór: Albo Ty zabijesz teraz jego, a on Ciebie, nudzi mnie to.//
//Wystrzał z kuszy go nie zabije c’nie? Bo mnie też to nudzi.
//Możesz spróbować. Przypomnę, że facet jest bardzo pewny siebie.//
Wyciągnął kuszę i zabił jakiegoś truposza. ‐Raz jesteś rozmowny, a raz nie.