Ucieszyłeś tym przede wszystkim najbardziej cherlawych, którzy z reguły idą na pierwszy ogień w takim wypadku. Niemniej, czekali na żywność, gotowi do wiosłowania i załadowani do szalupy.
Ale lekko uszkodzeni i obładowani łupami. Jednakże sprawiło to jedynie, że stracicie tych kilka minut, bo nawet w obecnym stanie i prędkości widzicie swoje zguby, choć to chyba “Sieg” jest ich zgubą, czyż nie?
Niemiłosiernie wku*wieni, zwłaszcza kapitan, za pozostawienie ich na łasce losu, w końcu gdyby czaił się gdzieś jakiś morski potwór lub inny okręt piratów to byłoby po nich. Ale poza tym to tak, jak najbardziej byli cali.