Leśna Chata Jota Aikhjartssona.
-
Nieduża drewniana chatka na skraju lasu nieopodal miasta Linest. Nic szczególnego. Nie jest ruiną ani nadzwyczajnie piękna.
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
//Wolałbym żebyś w ten sposób (lub kursywą) zaznaczał myśli, a wypowiedzi postaci pisał od myślnika.//
Spojrzał na Ciebie podejrzliwe.
‐ Ano, siebie, swoją córuchnę, co mi w liczeniu pomaga, i to, co od ziemi i zwierząt dostałem: Zboże, mięso, wełnę, owoce, warzywa, skóry, ozdoby z rogów… A chciałbyś pan coś kupić? -
-
-
-
-
-
Kuba1001
‐ No mówiłem, szlaki niebezpieczne, a nie ma się już tej krzepy w łapie, co kiedyś. Broni w sumie też nie. Także byś mi się pan przydał, do ochrony wozu, ale problem taki, że ja biedny chłop jestem, za wiele nie zapłacę… Najwyżej coś z towaru będziesz mógł brać, albo jak bandytów zabijesz i im zabierzesz.
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
//Napisałbym, jakbyś coś zauważył, bandyci kryją się na tyle dobrze, że ich nie widać, mniej więcej na tym polega zasadzka.//
‐ Ja również. ‐ odparł, a w jego głosie słychać było narastającą z każdą chwila frustrację.
Uzbrojony był jedynie w miecz długi średniej jakości, więc nie można porównać go do takiego rycerskiego, ale z pewnością nie złamie się też w kontakcie z ostrzem Twojej broni. Stał na środku drogi, jakieś cztery metry od wozu, a jego zielony płaszcz z kapturem nie tylko skutecznie skrywał twarz, ale też opancerzenie, jeśli miał je na sobie, choć ciężko, żeby miał na sobie zbroję płytową lub jakiś hełm, a prędzej pancerz ze skóry, kolczugę lub przeszywicę. -
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Kebab:
//Ale wiesz, że tematy z lokacjami nie kończą się na tych, w których ktoś obecnie gra, nie?//
Las jak las, niewiele sobą oferował: Drzewa, inne roślinki, jakieś zwierzątka, okazjonalnie bandę rabusiów i tak dalej.
Sztyk:
‐ A jakbym się nie zgodził to byś załatwił jego i resztę? ‐ spytał, oczywiście szeptem, bo z negocjacji byłyby nici, gdyby bandyta to usłyszał. -
KebabowyLaptop
//Chciałem być w jakiejś lokacji koło lasu czy innej wiosce ale w jednej było nieciekawie a w drugiej coś się złego działo lub była mocno strzeżona. A co się dzieje kiedy dwie postacie kierowane przez tę samą osobę się spotkają?//
Czyli wszystko w normie. Od rabusiów trzymał się z dala i szukał jadalnych roślin. -
-
Kuba1001
Kebab:
//Miałem kilka takich akcji, u Vadera i Bilolusa… Ogółem gracz steruje obiema postaciami na raz, ale z umiarem i rozsądkiem.
Najzabawniej wyglądałaby walka dwóch postaci tego samego gracza.//
Miałeś nieco grzybów, malin i jagód, czyli standard diety każdego banity, pustelnika czy innego Elfa, który szlaja się po lesie.
Sztyk:
Chłop pokiwał głową.
‐ Zapłacimy. ‐ dodał i zszedł z wozu, aby wręczyć rabusiowi starannie odliczone trzydzieści sztuk złotych monet. Podrzucił mieszek usatysfakcjonowany i odszedł, zaś szelesty, które wywołali zapewne jego podwładni czający się w zaroślach upewniły Cię, że to był chyba dobry wybór. -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-