Uwinęliście się z tym dość szybko. Udało się Wam stworzyć prowizoryczny obóz. Ogień dawał ciepło, a palisada zabezpieczała przed niechcianymi spojrzeniami i gośćmi.
‐Elfy… Brzydzi mnie ta rasa, która boi się walczyć we wspaniałej walce wręcz… Tylko by cały czas chowali się po kątach i strzelali z tych swoich łuków…
‐ Dokładnie. Cholerne, długouche gnojki. ‐ powiedział Twój zastępca.
‐ Nie, że przerywam rozmowę, ale kończą nam się zapasy. Może na dziś starczy, ale jutro trzeba będzie zapolować. ‐ powiedział inny.
‐Jeżeli mamy szybko reagować to warto zrobić rekonesans całego terenu dookoła obozu, chodźmy w kółko i róbmy jakieś oznaczenia na drzewach… Może “X”?‐ Spojrzał po swoich.