Morze Wydm
-
-Przepraszam, że cię nie posłuchałam, ja tylko chciałam, żeby nie doszło do walki i wszystko popsułam… - Wytarła oczy z łez i weszła do powozu.
-
- Podstępne gady, nic więcej. - odparł. - Pewnie od początku to planowali, nie mogliśmy być pewni, co zrobią… Gdzie teraz, pani? Dalej do Minteled czy chce pani może wrócić do Ur?
-
-Jedźmy dalej. - Odpowiedziała po krótkim namyśle.
-
Skinął głową i konwój ponownie ruszył, gdy tylko zabitych ochroniarzy prowizorycznie pogrzebano, choć pewnie będzie kiedyś trzeba wysłać tu kogoś po ich zwłoki, aby przekazać je rodzinom, nim upomną się o nie padlinożercy.
//Jeśli chcesz pogadać z Rodo czy Nordem, a chyba powinnaś, to pisz śmiało. Jeśli nie, to robimy zmianę tematu.// -
-Więc… Jestem pewna, że tamci znali naszego Norda, nie wiesz czegoś o tym? - Zapytała się Rodo.
-
- Nie… Gdy spotkaliśmy się pierwszy raz już dawno był na służbie u Zimitarry. Tylko on sam mógłby nam to powiedzieć, ale nie może.
-
-Może jak wrócimy, to Zimtarra będzie coś wiedzieć, bo trochę zaczynam się bać, oni nie wydawali się być zwykłymi bandytami…
-
- Decyzja należy do pani, my poprzemy ją, nieważne jaka będzie.
-
Kiwnęła głową.
-Wyruszamy dalej. - Odpowiedziała po chwili zastanowienia. -
//Zmiana tematu. Zacznę Ci w Minteled, gdy będziesz na miejscu, czyli pewnie jeszcze dziś lub jutro.//