Morze Wydm
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Po upływie tego czasu zobaczyłeś na horyzoncie sporą grupę Gnolli, która z czasem jawiła Ci się jako orszak przywódcy Pustynnych Kłów, obecnie bezpiecznie skrytego w środku ochronnego półkola złożonego z ponad pół setki zbrojnych w rozmaitą broń białą, a także łuki i kusze, podwładnych, którzy z pewnością nie zawahają się oddać życie za swego wodza… Wodza, który opuścił półkole, a był nim mocarny Gnoll w prostym odzieniu, na który nałożył gambeson, kolczugę i elementy pancerza płytowego wraz z hełmem. Uzupełniała to tarcza z kolcami po zewnętrznej stronie w prawej dłoni oraz maczuga nabijana stalowymi kolcami w drugiej. Na plecach miał jeszcze miecz dwuręczny, a przy pasie jednoręczny topór i nóż o ząbkowanej klindze.
‐ Ja Ci się ukazałem, Wampirze! ‐ krzyknął, wychodząc poza ochronny krąg innych Kłów i uderzając swym orężem o tarczę. ‐ Zrób to samo, jeśli nie jesteś tchórzem! -
-
-
-
-
-
-
-