Wieża Kedrigerna
-
Ether
W myślach nakazałem Posłańcowi wlecieć do Gołębnika i “ogarnąć” tam sytuację (jako przygotować sobie leże, przegonić nieproszonych gości i wykonać inne najważniejsze w życiu konstruktu czynności). Rzemieślnikowi ‐ poszukać stojaka, do którego mógłby przywiązać konia. Bagażowi ‐ tuptupanie za mną.
Zastanowiłem się, czy przypadkiem nie dostałem notki od osoby, która dała mi mapę. Przecież powinni mi napisać, co powinienem zrobić w pierwszej kolejności. Przeszukałem na szybko kieszenie. Jeśli nic nie znalazłem ‐ pomyślałem sam.
Należy przejść do pomieszczenia dalej ‐ tam powinien być mały sklepik a za ladą ‐ księga, w której mój poprzednik zapisywał wszystkie transakcje. Na jej pierwszych stronach, wtedy gdy ją otrzymał (albo jego poprzednik (albo i jego poprzednik (albo i jego (jako tamtego) poprzednik))) powinny być zapisane wartościowe rzeczy.
Sama księga Wieży i dziennik Maga powinny znajdować się w sypialni albo pracowni ‐ ją mogę znaleźć później.
Warto też zrobić inwentaryzację biblioteki.
Albo Składu.
Można też obejrzeć okolicę…
Co z roślinami na mikstury?
To moja pierwsza Wieża… przydałaby się ta kartka…
Jeśli w kieszeniach jej nie było ‐ spojrzałem z nadzieją na Bagaż ‐ może on ją wypluje? -
-
Ether
//Nawet się ucieszyłem. c://
Ruszyłem zatem do następnego pomieszczenia. Jak wcześniej pomyślałem ‐ powinienem znaleźć tam księgę ze spisem klientów i innych takich. Rozglądałem się jeszcze po ścianach, z nadzieją, iż będzie tam ciekawiej niż w holu.Jeśli Rzemieślnik przywiązał konia, nakazałem mu skierować się do Piwnic.
-
-
-
Kuba1001
Znalazłeś tam wpisy łącznie trzech różnych Magów, dwóch na początku i jednego na końcu, którzy przedstawili się tam i nakreślili nieco problemy życia codziennego mieszkańca tej wieży oraz to, co dzieje się wokół.
Konstrukt wypełnił polecenie i zajął się przetrząsaniem lochów, acz raportu Ci raczej z tego jeszcze nie zda. -
Ether
Aczkolwiek zdać powinien już Konstrukt lotny, ale cóż ciekawego mogło być w gołębniku…?
Odstawiłem Księgę na miejsce, jeszcze będzie czas na mój wpis.
Wybrałem schody prowadzące ku szczytowi Wieży.//Ta księga miała być rejestrem transakcji itd. jako kto kiedy odwiedził wieżę, po co i ile zapłacił. Zwykła księga rachunkowa, nic ciekawego, ale troszku realizmu… c://
-
Kuba1001
W gołębniku? Możliwe, że gołębie, ale nie możesz mieć pewności, w końcu od śmierci ostatniego rezydenta mogły zdechnąć lub uciec, możliwe że sam je wypuścił przed śmiercią, jednakże pewnie klatki, karma i tym podobne zostały, gotowe na przyjęcie kolejnych ptaków, tudzież konstruktów.
Trafiłeś do czegoś, co może uchodzić za pracownię, ale nie masz pojęcia jaką konkretnie… Chociaż nie, to musi być pracownia Maga, w końcu pełno tu wszystkiego: Książek, składników alchemicznych, map, dziwnych narzędzi i przedmiotów, różnego rodzaju naczyń i przyrządów do prowadzenia eksperymentów alchemicznych i wielu tym podobnych. -
-
-
-
Kuba1001
Nie było żadnej wiadomości, zaś biblioteczka nie zawierała żadnych stricte naukowych ksiąg, ale rozrywkowe powieści, poematy, ballady, zbiory wierszy i tym podobne. Idąc na górę trafiłeś na opustoszały i nieco zaniedbany gołębnik na poddaszu oraz swego konstrukta, który właśnie wił sobie gniazdko.
-
-
Kuba1001
//Wooops. Zignoruj tego posta, użyję go później.//
Trafiłeś do raju każdego Maga, czyli miejsca pełnego wiedzy, której było tu tak dużo, że była niemalże namacalna: Biblioteki. Umeblowanie było skromne, to jedynie pojedynczy stolik, kilka krzeseł i świecznik, ponieważ lwia część pomieszczenia zastawiona była monstrualnymi regałami wysokimi na blisko dwanaście metrów, które po brzegi zastawione były różnymi dziełami literackimi: Były tam stare księgi oprawione w skórę, o pożółkłych stronach, książki zupełnie nowe i pewnie wciąż pachnące tą nowością, a nawet liczne woluminy czy zwoje… Aby móc dostać się do pozycji na samej górze, przy każdy regale stała wysoka drabina z kółkami. Poza tym dostrzegłeś kolejne drzwi… Czy ta wieża nie ma końca? -
-
-
-
Kuba1001
//Miałem to zamiar skopiować i wkleić, tudzież zacytować, ale niech będzie i tak.//
Czekał tam na Ciebie już Twój drugi konstrukt, idąc przed Tobą, aby rozświetlić Ci drogę pochodnią, w końcu przewrócenie się o jakiś mały kamyczek i skręcenie sobie przez to karku byłoby nie dość, że głupią śmiercią, to jeszcze rekordowo szybko zakończyłoby Twoją karierę rezydenta wieży (coraz bardziej podoba mi się to określenie). -
-
Kuba1001
//Warto wiedzieć, jak skończę Bestiariusz Słowiański to może obczaję, ewentualnie wezmę się za stare książki ze strychu.//
Zastałeś tam coś, bez czego nie mógłbyś się obejść, a jednocześnie coś, co nie było zbyt ciekawe, a mianowicie dobrze zaopatrzoną spiżarnię pełną najróżniejszego pokarmu, idealnego do zabijania głodu, którego nie wyeliminują książki czy jakiekolwiek inne źródła wiedzy. Poza tym jedna ze ścian była naruszona i gdybyś tam poświecił, mógłbyś to dokładniej zbadać.