Miasto Battlehammer
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Efektów nie widziałeś, ale po zdziwionych twarzach Goblinów mogłeś być pewien, że się udało.
Zdziwienie szybko zamieniło się w przerażenie, gdy ostrza krasnoludzkich mieczy i toporów spadły na głowy Goblinów. Padli jeden po drugim, a Thane i trzech innych stali chwilę w milczeniu wytężając wzrok.
‐ Książę…? ‐ zapytał niepewnie Krasnolud po chwili. -
-
-
-
-
-
Kuba1001
W tym czasie wojownicy osłaniali Cię tarczami przed oszczepami czy strzałami Goblinów. Krasnoludy zrobiły małą wyrwę, byście mogli przejść. Teraz dopiero zauważyłeś, że sytuacja jest dość dramatyczna. Wielu padło, jeszcze więcej niedługo umrze. Linia defensywy powoli przesuwa się wgłąb niecki, pod naporem piechoty i kawalerii Goblinów, a także ich Magów.
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Włócznia nie zadziałała.
Z bram wytoczyła się niezbyt wielka, ale za to imponująca armia Szarych Krasnoludów. Na czele jechał ich władca usadowiony na… Głowie wielkiego Bazyliszka! Jego bliznowaty znajomy jechał po prawej na znanej Ci już Trójbestii. Po lewej jechał natomiast nie znany Ci jeszcze Krasnal na wielkim, białym stworze przypominającym niedźwiedzia.
Za nimi wjechali pozostali kawalerzyści na nieco mniejszych niedźwiedziopodobnych stworach. Każdy odziany był w ciężką zbroję, a dzierżył halabardę, miecz, topór lub młot.
Niedźwiedzia jazda ustawiła się przed bramą, a ta została zamknięta.