Jak śmią … Ale trzeba się poświęcić, żeby rozpocząć tą grę … Na szczęście wszystko zostawiłem przy koniu w skrzyni, którą tylko członkowie rodu mogą otworzyć … przynajmniej mam też pewność, że nie zdobyli rodzinnych sekretów
‐ Nie zrobiłem tego od bardzo dawna .‐ stwierdził ‐. Czy mógłbym prosić o dokładniejsze dane, gdzie są te wioski ? Chciałbym zacząć od przeszukania ich .
Bilo:
‐ Towarzyszyć Ci będzie jeden z naszych tropicieli. Wskaże Ci drogę. ‐ rzekł Pozbawiony Twarzy.
Zero:
Zjadłeś, a jedynym dźwiękiem przerywającym ciszę było stukanie butów strażników chodzących po korytarzu.
Zero:
//Trzy minuty. Co z tego, że w tym czasie, w świecie gry może minąć kilka godzin. Ty wiesz lepiej.//
Rozmyślałeś nad tym, że trwa to za długo.
Bilo:
‐ Tak. ‐ rzekł krótko.