Miasto Argent

[Kubeł1001]

Bilolus1

Zatem rozejrzał się za jakimś barem w okolicy, najlepiej z jakimś stołem czy ławą na zewnątrz .

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zero:
W końcu drzwi się otworzyły.
‐ Wyłaź. Już. ‐ rzekł strażnik stając w drzwiach.
Bilo:
Była mała karczma, częściowo położona na świeżym powietrzu.

[Kubeł1001]

Bilolus1

W takim razie usiadł na jednym z wolnych miejsc na zewnątrz .

[Kubeł1001]

Kuba1001

Bilo:
‐ Podać coś? ‐ zapytała ni ładna, ni brzydka kelnerka rasy ludzkiej podchodząc do Ciebie.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Piwa .‐ stwierdził krótko wpatrzony w ruch na ulicy ‐.

[Kubeł1001]

Zeromus

Idzie za strażnikiem

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zero:
Wprowadzili Cię do gabinetu, w którym byłeś wcześniej, ale tym razem był pusty.
Bilo:
Kiwnęła głową i wróciła do wnętrza, a po kilkunastu minutach wróciła z kuflem piwa.
‐ Pięć złotych monet. ‐ powiedziała stawiając napój na ladzie.

[Kubeł1001]

Bilolus1

Wyciągnął ze swojej sakiewki ową sumę i położył na stole . Gdy kobieta odeszła powoli zaczął pić trunek czekając na swój kontakt .

[Kubeł1001]

Zeromus

Co to ma znaczyć ? Czyżby jakiś podstęp ? Pozostaje mi poczekać na rozwój wydarzeń
Rozgląda się

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zero:
Jak an razie nic się nie dzieje.
Bilo:
Gdy w kuflu widać było dno, do Ciebie przysiadł się dobrze zbudowany, ale dość blady i wyglądający flegmatycznie i anemicznie człowiek.

[Kubeł1001]

Zeromus

Przynajmniej tutaj są lepsze warunki … Ale jeżeli mam dalej grać w tą grę, to narazie muszę grać według ich zasad, aby z czasem samemu móc kontrolować pionki
Dalej czeka

[Kubeł1001]

Bilolus1

Skinął mu głowa na powitanie .

‐ Dzień dobry, zatem to ty poprowadzisz mnie na miejsce ?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Bilo:
Pokiwał powoli głową.
Zero:
Nadal nic. Może czekają na ruch z Twojej strony?

[Kubeł1001]

Zeromus

Zbliża się do biurka i sprawdza, czy coś tam nie leży

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zero:
Piór, kałamarz z atramentem, kartka papieru. Nic nadzwyczajnego.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ W takim razie ruszajmy .‐ poprawił swój kapelusz i wstał ‐.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Bilo:
Zaprowadził Cię za bramy miasta i tam najwyraźniej na kogoś czekał.

[Kubeł1001]

Bilolus1

W takim on razie także czekał .

[Kubeł1001]

Zeromus

Na co oni czekają ? Przecież nie będę od początku zdradzał swych planów
Obserwuje fragmenty gabinetów, których wcześniej nie zbadał przy pierwszej wizycie

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zero:
Nic szczególnego. Właściwie nic tam nie ma.
Bilo:
Po chwili gościńcem zbliżyła się grupa około pięćdziesięciu żołnierzy. Wyglądali na zaprawionych w bojach. Połowa miała kolczugi, szyszaki, sztylety, jednoręczne miecze i kusze, a reszta posiadała halabardy, włócznie, tarcze, miecze dwuręczne, topory i maczugi.