Bilo:
Przewodnik ruszył pierwszy, a za nim żołnierze.
Zero:
Golemy nic nie odpowiedziały. Jak to Golemy. Ustawiły się po bokach drzwi i czekały na coś. Lub na kogoś.
Obserwuje uważnie analizując każdy możliwy scenariusz, lecz jak na razie mu wychodzi z obliczeń, większość, gdzie stawiłby opór skończyłaby się jego śmiercią
Przez drzwi wszedł ktoś w długiej szacie, która ciągnęła się do ziemi. Przez kaptur nie widać było twarzy, a jedynie podbródek.
Gdy postać weszła do gabinetu Golemy zamknęły drzwi.