Przez drzwi wszedł ktoś w długiej szacie, która ciągnęła się do ziemi. Przez kaptur nie widać było twarzy, a jedynie podbródek.
Gdy postać weszła do gabinetu Golemy zamknęły drzwi.
‐ No to już niewiem … Z pewnością nie będzie to jakieś zadanie z dowodzeniem oddziałem, ponieważ to nie byłoby dobre posunięcie z waszej strony … Bardziej powiedziałbym, że chodzi o możliwe znajomości i wpływy płynące z nazwiska …
‐ Pewne…Hmmm… Przedsięwzięcie. ‐ powiedział i pozwolił by te słowa wisiały przez dłuższą chwilę w powietrzu. ‐ Słyszałeś o Stalowych Ludziach z Imperium Gryfów?