Miasto Argent
- 
- 
- 
- 
- 
 Kuba1001 Kuba1001Vader: 
 I zaczął się toast, idąc za Waszym przykładem, reszta też takowe podniosła.
 Bilo:
 //No to już niech będzie, ale uznajmy, że to był raz, więc teraz spotykacie się dopiero po raz drugi.//
 Facet w ogóle się nie zmienił. Ten sam pancerz w kolorach czerwonym i stalowoszarym oraz kilka złotych pasów i zdobień. Przy pasie miał miecz długi, podobno zaklęty, na plecach tarczę, niezaklętą, oraz buławę w dłoni, na pewno zaklętą. No i ten swój hełm, przez który widać było jedynie czerń i płonące czerwienią oczy.
- 
- 
 Bilolus1 Bilolus1Strażnik od swego powstania do dnia dzisiejszego nie zmienił się ani trochę… oprócz owego wielkiego czarnego młota wojennego który służył mu w bardziej pokojowych momentach jako coś na wzór kosturu na którym się podpierał. ‐ Ani trochę się nie zmieniłeś, dziecie Ellvatara.‐ stwierdził po czym od razu dodał ‐.Jednak nie jestem tu aby ożywiać stare znajomości, jestem tu aby porozmawiać o sprawach w których możesz mi pomóc. 
- 
- 
- 
- 
 Bilolus1 Bilolus1‐Jeśli wieść się rozejdzie, Kainie będe zmuszony zabić każdego z obecnych oraz tych z którymi są bezpośrednio powiązani.‐ stwierdził, jednak mimo to sięgnął swą ręką pod swój pancerz ‐ aby wydobyć z niego kryształ który poprowadził go do Góry Mroku, trzymają go wysoko nad ludźmi stwierdził ‐. Ten przedmiot jest w stanie doprowadzić do wybudzenia Boga Mroku, Melkisa.‐ to zdanie miał usłyszeć tylko Kain, reszta miała usłyszeć blef o tym że strażnik potrzebuje pomocy w rozwikłaniu zagadki do czego to ma służyć ‐. 
- 
- 
 Kuba1001 Kuba1001Vader: 
 Niestety, nie przebywał tu, ale w ratuszu, jaki zamienił w swą siedzibę. Ratusz zaś znajduje się w centrum, a Wasze koszary na przedmieściach.
 Bilo:
 Krwawa Buława położył dłoń na swej tytularnej broni, lecz nic nie powiedział, lekkim skinieniem głowy wskazując, że możesz mówić dalej.
- 
- 
- 
- 
- 
- 
 Bilolus1 Bilolus1‐ Doprowadziło mnie to do góry Mroku, na której odczytałem zagadkę zapisaną w języku z czasów tak pradawnych że to miasto jeszcze w nich nie istniało. Zagadka ta kazała mi sprowadzić przedstawiciela każdej rasy stworzonej przez bogów u zarania dziejów…uważam jednak że to nie może być tak proste i jest to pułapka.‐ ponownie miał usłyszeć to tylko Kain, modyfikując swym mistrzostwem w magii dźwięku to co inni słyszeli do ponownież blefu ‐ tym razem czymś o smokach i demonach. 
- 
 Kuba1001 Kuba1001Vader: 
 Jeden był z pewnością z gatunku tych milczących twardzieli, bowiem na Twoje pytanie odparł jedynie przeczącym kiwnięciem głową.
 ‐ Główny Mag? ‐ powtórzył krótko jego kompan, nieco bardziej gadatliwy.
 Bilo:
 ‐ A dlaczego mi o tym mówisz? ‐ spytał powątpiewająco. ‐ Czy nie w interesie moim i moich Krzyżowców byłoby powstrzymanie Cię?
 

