Miasto Argent
- 
 Kuba1001 Kuba1001Co ciekawe, po raz pierwszy zobaczyłeś ubranego w przedniej jakości zbroję płytową Krzyżowca. No, może nie był to pierwszy raz, ale na pewno pierwszy, gdy widziałeś żołnierza w krwistoczerwonej zbroi. Może do słynnej Krwawej Buławy mu daleko, ale i tak musi być blisko Waszego wodza. 
 ‐ Żołnierze! ‐ zagrzmiał, uderzając pięścią w swój napierśnik, aby podkreślić wagę następnych słów: ‐ Dziś jest dzień, na który czekaliście! Na który czekał cały Argent, Kairn Krwawa Buława i wszyscy Krzyżowcy! Dzień wojny! Tak wiele oczekiwania, krwi, potu i łez nareszcie znajdzie ujście ‐ ruszajmy do Szkarłatnej Przystani, a stamtąd do Dekapolis! Na wojnę!
 Mowa może i nie najlepsza, ale prosta i zwięzła, czyli tak jak żołnierze lubią, a więc wzbudziła w ich szeregach gromki aplauz.
- 
- 
 Kuba1001 Kuba1001Najpewniej Nordowie, biorąc pod uwagę niuanse polityczne Elarid: Dekapolis to sojusznik Cesarstwa, a Krzyżowcy są lennem Cesarstwa, więc te, zapewne zmęczone wojną z Drowami oraz muszące utrzymać konkretne wojska na granicy ze Stalowymi, Orkami i Krasnoludami, dodatkowo osłabione kampanią pod Heresh, postanowiło wysłać Was w celu rozprawienia się z tym drażniącym problemem. 
 Niemniej, ciekawie czy nie, warto byłoby zacząć klaskać, tak jak inni, żeby nie odstawać, bo to z reguły źle się kończy.
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
 Vader0PL Vader0PL‐Żeby była to prawda. 
 Oparł się o ścianę.
 ‐Szykuje się coś dużego, na co z pewnością wyruszą magowie. Co do magów, to nie stanowią dużego zagrożenia. Wielu z nich ogranicza się do podstaw wyrytych w księgach, wielu lubi za bardzo alkohol, a inni… z tymi jest zagadka. Są, ale praktycznie nic nie znaczą. Mogą być niespodzianką, ale nie są dobrymi kartami.
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
 Kuba1001 Kuba1001Gdy próbowałeś znaleźć odpowiedź na to pytanie poczułeś ogromny ból w prawym przedramieniu, a gry uniosłeś szatę, aby zobaczyć to jest jego przyczyną, ujrzałeś dopiero co wypalony dziwny znak. Dosłownie wypalony. 
 Wezwij mnie, gdy będzie taka potrzeba. ‐ usłyszałeś jeszcze w głowie słowa, zaskakująco podobne do słów wypowiadanych przez Sukkuba, z którym miałeś już przyjemność pracować.
- 
 
