Heresh
-
-
Kuba1001
Zero:
Żołnierz ten padł martwy, ale wcześniej ściął czaszkę Szkieletowi, więc możesz spokojnie wziąć miecz.
FD_God:
Trafiłeś każdego z nich jednak żaden nie padł martwy co jest bardzo dziwne. Dość szybko ruszyli do natarcia, wznosząc broń i sadzając długie kroki. Ten bez dłoni ruszył jako pierwszy, zapewne w charakterze żywej tarczy. -
-
FD_God
//Ku*wa je**ne ścierwo skróty klawiszowe//
O ile świetlne więzy dalej w nich tkwiły to postanowił nimi mocniej szarpnąć chcąc je rozluźnić i tak rozerwać nieumarłych od środka. Jeżeli takowych w sobie nie mieli to utworzył wokół siebie barierę światła mającą na celu przyjęcie impetu kilku uderzeń, zamiast miałaby to robić jego zbroja. Następnie samemu ruszył przeciwnikom na przeciw, a będąc raczej od nich szybszym miał szansę na wyprowadzenie pierwszego ciosu jakim był atak na tego z przodu od dołu ku górze. -
Kuba1001
Zero:
Udało Ci się tak zabić pięciu, ale z Twojej lewej spora grupka wdarła się na mury i trzech idzie w Twoją stronę.
FD_God:
//Hę?//
Twój manewr igły z nicią skutecznie wyeliminował dwóch gigantów, a cios mieczem sprawił, że trzeci padł z wielką dziurą ziejącą w korpusie. Ostatni wykonał potężny zamach z góry, jednak tarcza spełniła swoje zadanie i zatrzymała cios. Nie tracąc czasu na zastanawianie się, co się stało, uderzył ponownie, ale tym razem poziomo, z prawej na lewo. Tarcza i ten cios przetrzymała, ale prawdopodobne, że trzeciego już nie zatrzyma. -
-
FD_God
//Zwyczajnie pisałem tamten post kilka razy, a przypadkowo wcisnęło się jakąś kombinację klawiszy i musiałem pisać od nowa.//
‐Daj sobie spokój.‐ Powiedział do nieumarłego, a następnie jeżeli przeciwnik postanowił wykonać atak to starał się przed nim jakoś uchylić czy też odskoczyć. Następnie podskoczyć bliżej, odciąć mu obie ręce atakiem półksiężyca glewii, a następnie przejechać mu drugim półksiężycowym atakiem glewii, ale tym razem po całym jego tułowiu. -
Kuba1001
Zero:
Plan powiódł się połowicznie, bo lodowa podłoga sprawiła, że cała trójka z rozpędu wpadła na Ciebie i wszyscy leżycie w bezwładnej kupie.
FD_God:
//Znam to ;‐;//
Wszystko się udało, lecz trwało to dość długo, gdyż Nieumarły wykonał aż trzy ataki, a Ty trzy razy musiałeś robić unik. Do tego dwa Twoje pierwsze ciosy zablokował swoją buławą, ale później nie miał szczęścia i padł wreszcie definitywnie martwy. Cóż, trzeba przyznać, że ten typ Nieumarłego całkiem nieźle sobie radził i zdołałeś się nawet trochę spocić. -
-
Zeromus
Nie ma co… Zje**ne po całości, jednak jest jeszcze jedno wyjście z tej sytuacji. Może i to dosyć ryzykowne, jednak lepiej jest zrobić to od razu… Wykorzystując połowę pozostałych jej pokładów energii magicznej wytwarza wokół siebie “skorupę” lodową, z której generuje kolce, żeby wykończyć tych żołnierzy i ich od siebie odrzucić.
-
Kuba1001
FD_God:
No niestety, ale drogę do nich blokowały Ci Wampiry w liczbie trzech i dwóch ostatnich wielkich Nieumarłych, tym razem w grubych pancerzach, hełmach, z tarczami i buławami.
Zero:
Udało Ci się jedynie ich nadziać. Jeden był martwy, drugi ranny, a trzeci zdążył odskoczyć i wyjść bez szwanku. Dwóch pierwszy leżało na skorupie, a przez to nie miałaś jak się ruszyć. Trzeci natomiast wzniósł w górę swój topór, w celu rozbicia pokrywy z lodu. -
-
-
Kuba1001
Zero:
Dostał, lecz powierzchownie. Czy na pewno używanie łuku z odległości kilku metrów jest dobrym pomysłem (owszem, on stoi nad Tobą)?
FD_God:
Schody były na tyle małe, a Nieumarli na tyle szerocy, że ruszyli gęsiego. Pierwszy wzniósł w górę buławę i zadał potężny cios, który mocno nadszarpnął zasoby Twojej magicznej tarczy. Twoja kontra dała niewiele, bo sam również zatrzymał cios swoją tarczą. -
FD_God
‐Właśnie o to chodzi!‐ Powiedział, po czym osłonił się tarczą przed siebie, by wykonać z niej rozbłysk słoneczny starając się tym oślepić wszystkich znajdujących się na schodach, a następnie odsunął się nieco w tył, przekazał energię magicznej tarczy do swojej glewii, by załadować ją jeszcze bardziej, a następnie posłać falę uderzeniową ze światła wzdłuż schodów, najpewniej nie powinna ona poprzestać na pierwszym przeciwniku.
-
-
Kuba1001
Zero:
//Nie mam pojęcia, jak to chcesz zrobić. Powiem tak: Leżysz na ziemi. Nad sobą masz małą skorupę z lodu. Na niej jest jeden trup i jeden ranny. Nad nią stoi żołnierz z toporem. Skorupa jest mała, więc masz ograniczoną zdolność manewru.//
FD_God:
I rzeczywiście, nie poprzestała, gdyż zabiła ona Nieumarłego i jednego z Wampirów. Drugi przeżył, lecz był ranny. Mimo to, trzymając lewą dłoń przy prawym boku, a w prawicy miecz, konsekwentnie blokował Ci dalszą drogę. -
-
-
Kuba1001
Zero:
Przebicie mieczem lodu nie było trudne, podobnie jak przebicie lekkiego pancerza ze skóry, którym osłaniał się żołnierz. Padł on po chwili martwy, a Tobie zostało w sumie tylko dobić rannego i ruszyć dalej do walki.
FD_God:
I tak się stało, Wampir padł bez życia na schody. Jednak zanim zacząłeś pysznić się tym zwycięstwem przypomniał Ci się jeden, drobny szczególik: Nie ma trzeciego Wampira.