Heresh
-
-
Angel_Kubixarius
Przyzwał dość sporą liczbę szkieletów ( bo niski koszt i zdolności tkackie) oraz jedne widmo by na koniec wypróbować, czy potrafiłyby wskrzesiç i plugastwa i z taką ekipą rozpoczął pośpieszne prace na cmentarzu, by jak najszybciej dorobić trzy " brakujące" plugastwa i przejść do pomocy reszcie przy widmach. Kiedyby miał zrobić przerwę luk ukończyć pracę ma od niechcenia odessać z 1 ze szkieletów magię i przy pomocy jego dłoni i czaszki utworzyć widmo z dusz cmentarnych.
-
-
Angel_Kubixarius
‐ Teraz czas odrobić zadanie domowe “robienie plugastw” i już tylko tak się będę bawił.
Razem z powstałymi widmami przystąpił z determinacją do wykonywania plugastw/duźych/abominacji, czy jak je tam chcecie zwaç.// dzięki Kubuś bo ten jego post poganiający jedną noc czyli ok 1/3 doby + godziny do południa nieźle mi odbierał czas. //
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Angel_Kubixarius
< tymczasem gdzieś około 5‐10 km. od zamku w Hereshu>
Ili… to znaczy Rethar wyszedł wraz z dwoma Valvarusami i sporą ilościà chochlików krwii i ognia.
‐ Nadchodzi małymi krokami dzień kiedy hordy chaosu zaleją Elarid, a zakony paladynów ukroka, dzisiaj jednak bronić musimy przed upadkiem naszych popleczników z tych ziem, którzy nas potrzebują. Chochliki idziecie w pierwszych szeregach by zalać wroga, Valvarusy trzymajà się tyłu i dorabiają nam armii powietrznej. Niech poczujà nasz gniew i siłę potopu przez nasze siły. -
-
Angel_Kubixarius
// Poprawione//
R: Czas rozpocząç naszą robotę dla Hereshu. Czas uratować nasze siły stąd. Ruszajmy.
Powiedział po czym zaczął kroczyć w kierunku Hereshu. Czuł on tètno Demonicznej energii pulsujące w jego armii juź samo to odczucie wzmaniało go nie tyle fizycznie co psychicznie. Czuł dumę i potęgę mimo, iż to tylko w pełni sprawny oddział dywersyjny bo prawdziwym oddziałem trudno to nazwać gdzie ponad 90% stanowià chochliki. Rethar od dawna nie czuł się tak dobrze. Od tylu lat musiał uciekać po krajach Elaridu przed inkwixycją, paladynami itd. Tyle lat był przez światłolubnych zwany zdrajcą. Tyle lat walki ma za sobą, że teraz jest dumny z posiadania przynajmniej oddziału dywersyjnego, gdzie potęgę stanowi liczba, a nie moc, choç teoretycznie, ani on sam, ani Valvarusy nie byli słabi, jednak byli kroplą w morzu szału demonów, które zalaç miało nieświadomych niczego paladynów srebrnej ręki.V: No to kontynuujemy.
Po tym postanowienou wampir już nie z nudów, ale z prawdziwym zapałem i pasją wziął siè do roboty. Wszędzie latały koßci i ciała, a zagęszczona duchowo atmosfera była doßć niekonfortowa. Było to jednak niezmiernie potrzebne, by jego praca się udała i eksperyment dał zamierzony efekt, a co ważniejsze, aby uratować łeb swój i swych popleczników. W tym szale robił coraz więcej udanych widm oraz plugastw. Był ewidentnie jak zahipnotyzowany. Zafascynowany tym, że się udało i utworzył nowy typ sług nieumarłych, mimo wszystko będąc tym, któremu przyznany zostanie honor tytułu wynalazcy widm oraz plugastw. Był w swoim żywiole mimo, iż nie było tu ani kropelki krwii. Był po prostu dumny, że może robić to, co robi. Wyobraźał sobie hordy duchowych podwładnych oraz najemnych krwiopijców niższego stopnia w pięknym zamczysku, a za nimi on, na tronie w trzech koronach: arcynekromanckiej, ksiècia wampirów ( stopień podległy Nosgothowi, ale nikomu innemu) oraz koronie o dziwnej formie, przypominającej kunszt północnych kowali. Nagle wszystko prysło, a on z jeszcze wièkszą determinacją wykonywał swe dzieła. -