Heresh

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Szczyt Wron, mordo ;‐;//
Fala zmiotła przynajmniej tuzin Szkieletów i sześciu Nieumarłych. Ciebie obstąpiło z miejsca osiem Szkieletów, otaczając Cię i siekąc toporami, niezrażone tym, że ich ostrza najzwyczajniej zsuwają się po Twojej wytrzymałej zbroi lub robią w niej lekkie rysy.

[Kubeł1001]

FD_God

//Nie żeby coś, ale lepiej takie rzeczy pisać na privie.//
Postanowił się nieco skulić, po czym zebrał w sobie nieco sił by wykonać kolisty zamach (360 stopni) wokół samego siebie właśnie rzeczoną glewią.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Piękny zamach sprawił, że na świecie jest o osiem Szkieletów mniej. Szkoda tylko, że tuzin następnych, plus pięciu Nieumarłych, są w natarciu.

[Kubeł1001]

FD_God

Tym razem postanowił potrzymać przeciwników na dystans trzymając prawie za sam koniec glewii oburącz by wykonywać dalekie cięcia i tym samym nie narażać się na jakiekolwiek uderzenia.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Skosiłeś tak połowę Szkieletów. Pozostałe zbliżają się wolniej, osłaniając się tarczami, a Nieumarli zachodzą Cię ze skrzydeł.

[Kubeł1001]

FD_God

Uderzył drewnianym końcem swojej glewii o ziemię by wykonać iście spektakularny atak okręgiem światła w stronę wrogów dookoła, w międzyczasie doglądał nieco jak sobie radzą inni.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Inni radzili sobie nadzwyczaj dobrze, a Twój atak pozbawił ostatniej namiastki życia wszystkie Szkielety. Natomiast Nieumarli tłumnie ruszyli do ataku.

[Kubeł1001]

FD_God

‐No to teraz ta kupa mięsa…‐ Powiedział do siebie, po czym idąc powolnym krokiem w tył wystawił dłoń do przodu i strzelał w nich ogniem zaporowym z małych kul światła.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Kulami tymi nie mogłeś zabić Nieumarłych, ale mogłeś ich wkurzyć, co właśnie uczyniłeś. Wszyscy rzucili się na Ciebie jednocześnie, trzech z lewej, a dwóch z prawej.

[Kubeł1001]

FD_God

‐No dalej, dawać!‐ Powiedział w ich stronę, po czym tak jak wcześniej, utrzymywał ich na dystans starając się iść w tył i atakować większym zasięgiem.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Nadal nie zabijasz ich tymi kulkami światła, a oni są nadal coraz bardziej wkurzeni.

[Kubeł1001]

FD_God

//Nie kulkami światła tylko teraz już glewią .‐.//

[Kubeł1001]

Kuba1001

Tym sposobem zabijałeś już znacznie wydajniej. Nieumarli jednak byli dobrzy. Jeden zdążył nawet zarysować Twój pancerz na piersi.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Prawdziwy rycerz musi mieć użytą w boju zbroje.‐ Rzekł do siebie, po czym kontynuował walkę w ten sam sposób nie chcąc używać zbyt dużej ilości magii światła.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Nieumarli padali pokotem. A Szkielety tym bardziej.

[Kubeł1001]

FD_God

//Może jakiś fast forward już do zrobienia dziury w murze, przecież tylko ja tu siedzę//

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Niestety, tylko Ty. Dziękuj Angelowi.//
Ty i inni Paladyni stanowiliście niemalże niepowstrzymaną grupę. Wyżynaliście Nieumarłych setkami, a później tysiącami. Nagle, po ścięciu łba postawnemu Nieumarłemu, zauważyłeś wyłom w murze, przez który ostatnio naku*wialiście. Twój znajomy Paladyn, Vikar i dwóch innych również go zauważyło i rzucili się w jego kierunku, być może prowadząc większe natarcie.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Ludzie, wyłom jest! Ruchy! Trzeba go powiększyć!‐ Wrzasnął jeszcze do innych, po czym ruszył biegiem w stronę wyłomu pozbywając się najwyżej jeszcze po drodze atakujących nieumarłych.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Ściąłeś trzech, nim dobiegłeś do muru wraz z trzema Paladynami, których zachęciłeś tymi okrzykami.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Dobra, trzeba dotrzeć do reszty i ich wspomóc, może przy minimalnym szczęściu uda nam się otworzyć bramę i w końcu ruszymy do przodu z tym oblężeniem.‐ Rzekł do nich, po czym razem z nimi podbiegł do Vikara i reszty.