‐To będzie twardszy orzech do zgryzienia.‐ Pozostało mu się już tylko poważnie skupić i starać się unikać ich ciosów oraz możliwie je parować, aż nada się okazja zadać im potężniejszy cios glewią.
Upiory wspierały się wzajemnie i stanowiły zabójczy duet. Jeden atakował swoją kosą, a drugi czekał i parował Twoje ewentualne ataki. Miały przewagę, bo w końcu się nie zmęczą, ale też mogą spróbować ataku z dwóch stron.
Trzeba się w takim wypadku zużyć nieco swojej energii by jakoś się chociaż jednego pozbyć. Postanowił zatem czym prędzej wykonać wzmocniony większą ilością magii atak na trzon kosy każdego z upiorów by ci chociaż częściowo stracili zdolności bojowe.
No to jeszcze lepszy plan, tym razem wykonać jakiś unik przed kosą i prędko ją złapać za trzon, a następnie wykonać pchnięcie glewią w Upiora, może to przyniesie jakiś efekt.
Spojrzał zatem jeszcze po swoich towarzyszach by dowiedzieć się czy ich przeciwnicy też już się wycofują, samemu już raczej nie próbował dalszej walki z upiorami, pozwolił im zwiać.
Przyjacielowi w potrzebie trzeba czym prędzej pomóc, pobiegł więc w jego stronę robiąc kilka popisowych obrotów podczas biegu, po czym posłał falę uderzeniową z magii światła w przeciwnika/ów z którym walczył.
‐Obrzydliwe monstra!‐ Krzyknął unosząc jedną dłoń i roztaczając z dłoni oślepiające światło w stronę wampirów ruszając samemu w ich stronę by wykonać atak, gdy będą ogłuszone.
I w ten sposób pozbawiłeś jednego z nich głowy, ale drugi zdołał się otrząsnąć w porę, by zablokować Twój cios, a nawet kontratakować w celu przebicia Ci hełmu.
W takim wypadku należy wykonać nieco skomplikowany acz efektywny manewr w postaci podbicia ataku częścią swojej glewii, lekkie zgarbienie się i stanięcie tyłem do wampira by wbić ostrze glewii w jego żołądek.
//Zupełnie jak w Star Warsach//
FD_God:
‐ Jednego. ‐ odparł Vikar, wskazując na Paladyna, którego uratowałeś.
Bilo:
Z murów strzelają Szkielety, a inne, razem z Nieumarłymi, toczą walną bitwę z oddziałami osławionej Armii Światła?