W tym właśnie rzecz że ów znajomy ma innego znajomego który może przywrócić mu moc…a może i nawet ją zwiększyć, Mógłbym go nawet ponownie tu dostarczyć. Ale zanim to by się stało wykorzystałbym go do pewnego celu
‐ A gdzie trzymają Kamień? ‐ spytał Paladyn.
‐ No i kim jest ten Twój “znajomy”? ‐ dodał Inkwizytor. ‐ Znaczy się, ten znajomy znajomego, czy jak żeś to określił.
Jedną z owych osobowości jest X’ting, a drugą jeden z jego Marenów. Oczywiście jeśli uda mi się odszukać tego drugiego bowiem widziałem jednego z nich przeszło trzy tysiące lat temu. O tyle dobrze że zostawia za sobą wyraźne ślady…
‐ Pierwszy jest jednym z naszych bóstw, ciężko żebyśmy o nim nie słyszeli. Ale z drugim rzeczywiście Ci nie pomożemy. ‐ odparł Uther. ‐ A więc jeśli teraz odejdziesz, to spotkamy się po dwóch przeciwnych stronach barykady?
‐ A więc możesz odejść. ‐ odparł Uther.
‐ Powiedziałbym “do zobaczenia,” ale nie chcę Cię znów zobaczyć, bo walka z Tobą byłaby ciężka, więc powiem tylko: Żegnaj.
FD_God:
Przybysz zniknął, a pozostali zaczęli się powoli rozchodzić.
Bilo:
I tak teleportowałeś się na wzgórze, ni to duże, ni to małe. Zwykłe wzgórze.
‐Miejmy nadzieję, że posiadanie takiego sojusznika zdecydowanie ułatwi nam oblężenie tego zamku. Skoro potrafi tak szybko się przemieszczać to ciekawe czy może też zabrać ze sobą kogoś.
‐Trzeba naostrzyć broń, jakoś trzeba przeczekać czas do kolejnego szturmu…‐ Rzekł do siebie udając się na jakiś pieniek by wyjąć osełkę i jak wiadomo ‐ ostrzyć broń.