Heresh

[Kubeł1001]

Kuba1001

Właściwie to nie stało się nic spektakularnego, ale Amhiranta dobył mieczy i ruszył do środka, a za nim Uther i część Paladynów.

[Kubeł1001]

FD_God

Jak wszyscy się nagle nie zerwali to chyba tylko część została wyznaczona do tego zadania, pozostawał dalej na swoim miejscu.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Pół godziny czekania i nic.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Chyba taka grupa nie dała się załatwić jakiemuś pojedynczemu nekromancie, co?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Odpowiedzią byli Paladyni, którzy spokojnie wyszli z zamku, a za nimi Uther i Amhiranta. Ten ostatni ciągnął na czymś, co mogło byś liną z czystego światła, Wampira w szatach Nekromanty.

[Kubeł1001]

FD_God

Uśmiechnął się spod hełmu, rzecz jasna raczej nikt tego nie zauważył.
‐No to jeden problem z głowy.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Właściwie to jeszcze nie, bo dwójka przywódców naradza się jak pozbawić Wampira życia.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Raczej tutaj kołek w serce czy czosnek nie pomogą. Może warto łeb odciąć i jeszcze srebrem go przebić.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Dyskusja trwała na tyle długo, że w końcu Uther zmiażdżył głowę Wampira swoim młotem.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Też rozwiązanie, ciekawe tylko czy nie może się z tego zregenerować…

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Mogę zagwarantować, że odcięcie głowy działa, więc zmiażdżenie pewnie też. ‐ stwierdził jeden z Paladynów stojących obok, wyglądający na weterana wielu starć i doświadczonego wiarusa.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Warto to chyba jeszcze spalić czy coś by kiedyś go nie znaleźli i nie wskrzesili, chyba że zrównamy to miejsce i tak z ziemią.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Doktryna wojenna nakazuje koszenie wszystkiego i wszystkich co nie jest żywe i co znajduje się na drodze do celu.

[Kubeł1001]

FD_God

‐No i tak też zrobimy, ale teraz nie mamy zbyt wiele celów.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Jeszcze dwa czy trzy dni drogi i Heresh.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Ciekawe tylko czy trasa się nie wydłuży przez napotkane trudności lub w ogóle zmianę krajobrazu.

[Kubeł1001]

Kuba1001

FD_God:
‐ Wątpię. Może zetrzemy się z wrogiem szybciej jeśli zamiast siedzieć w zamku wyda nam walną bitwę na otwartej przestrzeni.
Angel:
Po dość długiej podróży z Argentu, przez Nirgald, trafiłeś w końcu do upragnionego miejsca.

[Kubeł1001]

Angel_Kubixarius

Odesłał zmorę i spadając dla amortyzacji wykonał przewrót w przód po czym począł walić w bramę.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Właściwie to do zamku jeszcze nie dojechałeś, gdyż musisz nadkładać drogi w wielu miejscach, byle tylko uniknąć oddziałów Armii Światła.

[Kubeł1001]

Angel_Kubixarius

Toteź idę piechotą aby mniej być widocznym.