Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
‐ Ty chcesz chronić nas? ‐ spytał, a gdy skończył ryknął gromkim śmiechem, a jego towarzysze mu zawtórowali.
‐Ehh…bardziej chodzi mi… E, nieważne. Wstał i poszedł szukać dalej.
Poza Krasnoludami nikt się tam nie wybierał lub wybierał za kilka dni czy też tygodni.
//W sensie tej bandy czy też inne krasnoludy? //
//W sensie tej bandy Krasnoludów.//
Poszedł do pokoju. Może później jakiś typek zawita. Sprawdził jaka pora.
Około południa, czyli zostało jeszcze kilka godzin dnia, nim zapadnie tu zmrok.
W pokoju sprawdzał sprzęt i naprawiał usterki.
Wszystko sprawne, jedyną usterką może być Twoja nadal boląca noga.
Spróbował coś z nią zrobić.
Czyli co?
Jakoś zmniejszyć ból, sprawdzić kondycję.
Bólu nie masz jak zmniejszyć, medyk i Mag Leczenia z Ciebie żaden. A rana ma się tak, jak się miała wcześniej, nadal noga jest sprawna, ale boli przy każdym kroku lub gwałtownym ruchu.
Postanowił więc odpocząć.
No i leżysz na łóżku.
Próbował zasnąć, chociaż na jakiś czas.
Po jakiejś godzinie sen przyszedł do Ciebie.
I tak spał. Starał się raczej krótko.
Spałeś raczej krótko, bo po przebudzeniu było jeszcze jasno. Albo to nowy dzień.
Wstał więc i poszedł zobaczyć i popytać, kto zmierza do Dekapolis.