Karczma Biały Bizon

[Kubeł1001]

maxmaxi123

Próbował zasnąć, chociaż na jakiś czas.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Po jakiejś godzinie sen przyszedł do Ciebie.

[Kubeł1001]

maxmaxi123

I tak spał. Starał się raczej krótko.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Spałeś raczej krótko, bo po przebudzeniu było jeszcze jasno. Albo to nowy dzień.

[Kubeł1001]

maxmaxi123

Wstał więc i poszedł zobaczyć i popytać, kto zmierza do Dekapolis.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Mijało się to z celem z racji tych samych klientów.

[Kubeł1001]

maxmaxi123

Poszedł więc znowu do krasnoluda.
‐Wyjaśnię ci to jeszcze raz, ale dokładniej. Ty udajesz się do Dekapolis. Ja i moi towarzysze też. Obaj jako kupcy. Uważam, że ja i moi towarzysze sami cało tam nie dotrzemy. Ty masz ochronę. Ja ci mogę zapłacić, jeżeli pozwolisz nam podróżować wspólnie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Jesteś Elfem, a to już jest problem. ‐ powiedział, choć potarł swoją długą brodę, gdyż pewnie zapłata go kusiła. ‐ Ile dasz tego złota?

[Kubeł1001]

maxmaxi123

‐Zależy ile jest wymagane. Mogę dać tysiąc //Dużo mu zostało? //

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Dużo.//
‐ Stoi. ‐ odrzekł Krasnolud, choć widać, że ręki na zgodę Ci nie poda.

[Kubeł1001]

maxmaxi123

‐No to kiedy wyruszamy?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Mi się nie spieszy, najwcześniej za dwa dni. No, chyba że chcesz szybciej, ale wiesz… to kosztuje.

[Kubeł1001]

maxmaxi123

‐Wolę zaczekać.
Poszedł do lady i wybrał sobie cokolwiek z menu czy czegoś na pozór.
//Jak piszę “cokolwiek”, to nie pytaj się “co dokładnie?” tylko daj cokolwiek z tego co można //

[Kubeł1001]

Kuba1001

I otrzymałeś miejscowy przysmak, a mianowicie podsmażone mięso renifera.

[Kubeł1001]

maxmaxi123

Spróbował.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Całkiem dobre.

[Kubeł1001]

maxmaxi123

No to jadł.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zjadłeś więc swego pierwszego w życiu renifera.

[Kubeł1001]

maxmaxi123

Teraz poszedł sprawdzić jak tam Figaro.
//A Hunder?//

[Kubeł1001]

Kuba1001

Koń wyglądał o wiele lepiej, może i nadal był mizerny, to chociaż był najedzony i ogrzany, a to już coś.