Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Nadal strzelał celnie i nie zanosiło się, by ktoś wyrwał go z tego stanu.
Więc lepiej wyjdę Opuszcza strzelnicę (może i korzystała z własnego łuku, ale nie swoich strzał) i wychodzi z kompleksu
Opuszczając kompleks koszar trafiłaś na ulice miasta pełne Mrocznych Elfów i ich jaszczurów.
Powinnam sprawdzić, co tam u informatorów Wchodzi w ciemniejsze zaułki miasta
Ciemniejsze zaułki są ciemne. I puste. Nie ma tam żebraków czy bezdomnych. Tacy w społeczeństwie Mrocznych Elfów zginęliby od razu.
Zatrzymuje się i gwiżdże, żeby wezwać kruka
Ptak przyleciał niosąc w dziobie jakiegoś gryzonia.
‐ potrzebuję pomocy … Wyjmuje zapisaną karteczkę i przyczepia ją do nogi ptaka ‐ wiesz, gdzie to zanieść
Połknął gryzonia przekrzywiając łepek i wlepiając w Ciebie swoje ślepia.
‐ przecież powiedziałam … zanieś to do niego … a teraz leć
Jakoś nie zanosi się, żeby poleciał, ale w końcu usłuchał wzbijając się w niebo.
Uparty ptak … oby tylko zaniósł to w dobre miejsce Wraca na główny plac
O dziwo wcale się nie zmienił.
Teraz pozostało czekać, aż wiadomość dotrze … a w tym czasie mogę się zająć czymś bardziej porzytecznym Kieruje się do kwatery dowódcy swojego oddziału
Ową kwaterą była willa na terenie koszar.
Podchodzi do bramy ‐ Jestem Ashelia Frostarrow, przybyłam po nowe zadanie dla grupy zwiadowczej.
Nie było komu tego oświadczać. Przy bramie nikt nie stał.
//pewnie jakbym tego nie napisał, to byś zrobił straż, ale ok … niech będzie// Idzie dalej kierując się do dowódcy
//Masz już paranoję? ._.// W willi nikogo nie było widać, a pod drzwi gabinetu trafiłaś od razu.
//nie, ale wszędzie dajesz strażników, więc i tutaj się spodziewałem// Puka do drzwi gabinetu i czeka na pozwolenie wejścia