Najpierw to patrzyła się na szlachcica zdziwiona, ale po chwili się uśmiechnęła i napiła się wody z butelki, nie przewidując, że woda może być bardzo słona.
Widać, że nie miał ochoty, chęci lub serca, żeby się spierać, tak więc poprowadził Cię w kierunku stołówki, a później przeszedł przez nią, nawet się nie zatrzymując, i wchodząc do położonej obok, eleganckiej jadalni.