Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
‐Dobrze. Czy coś się stało?
‐ Nie nic… I jak podobało Ci się Hammer?
‐Duże miasto.
‐ Tak. A Mira? Co Ci powiedziała?
‐Opowiedziała mi o ojcu.
‐ Jest taki jak sobie wyobrażałeś?
‐Niezupełnie, jednak ojców się nie wybiera.
‐ Masz rację. Przekazał Ci coś ze swoich rzeczy?
‐Tak, mam je przy sobie.
‐ Na prawdę? I co to było?
‐Między innymi broń, było również kilka książek, jego portret i list.
‐ Książki? Jakie? ‐ zapytał zaciekawiony.
‐Nie czytałem ich jeszcze.
‐ Pewnie lista najlepszym karczm i burdeli… No nic. Skoro wróciłeś to możesz odpocząć. Dziś nic od Ciebie nie chcę. Kolacja jest na stole.
//tata tata dudu mi tiiti ti ti tyi tum tu mtu mtumm na na na na ♫ Wrócił do budynku, jakoś nie wierzył specjalnie Pustelnikowi.
Może i tak, ale na pewno nie kłamał w sprawie kolacji. Na stole stał talerz, a na nim pieczone mięso z sarny, tłuczone ziemniaki i sałatka z buraków.
Zasiadł, a następnie zabrał się za jedzenie.
Było smaczne, niedawno przygotowane.
Dokończył, a następnie wrócił do pokoju.
Nie było tam nikogo poza Twoim wężem.