Gospodarstwo zielarza

[Kubeł1001]

Vader0PL

///Jeżeli to postać Vadera, to jak mogłeś zapomnieć o masce?!
‐Jasna sprawa.
Wykonał nożem krótką wibrację dźwiękową i poczekał aż jego zaskroniec wpełznie na jego ramię. Następnie udał się do konia.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Wąż? Nie boisz się, że Cię ugryzie? ‐ zapytała patrząc na zaskrońca.
Koń był tam gdzie go zostawiłeś i skubał trawę.
//Tak wyszło… To się więcej nie powtórzy…//

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Gdybym się bał, nie oswoiłbym go i nie brał bym go ze sobą. A tak poza tym jest to zaskroniec, nie jakaś żmija.
Założył na konia siodło, przygotował go do jazdy i ustąpił miejsca elfce:
‐Dla ciebie, pewnie jesteś zmęczona po spotkaniu z tymi prostakami.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Kiwnęła głową i wsiadła na konia.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Skierował się z powrotem na drogę, a następnie zmierzał w kierunku miasta z nową towarzyszką.
//Chyba zmiana tematu, prawda?

[Kubeł1001]

Vader0PL

Xavier wracał.
Jechał lasem, był już niedaleko od chaty zielarza.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Byłeś dość blisko, a zachód Słońca się zbliżał. Jechałeś cały dzień, a koń był już zmęczony.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Co było dość dziwne, licząc na dwa postoje.
Szedł z konia i szedł obok niego, by dać mu odpocząć.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Kilkaset metrów przed Tobą widziałeś zarys gospodarstwa.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Szedł dalej.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Idąc tak kilkanaście minut znalazłeś się w gospodarstwie.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Szukał Pana Andersena.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Ne było go na podwórku.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Wszedł do domostwa.
‐Panie Andersenie?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Tam również pusto.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Poszukał go w gospodarstwie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Znalazłeś go w stajni kiedy karmił konia.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Panie Andersenie, wróciłem.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Widzę. I jak przebiegła podróż? ‐ zapytał. Był jakiś nieobecny.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Dobrze. Czy coś się stało?