Dzikie Pola
-
-
-
-
Kuba1001
Zregenerowałeś większość energii, lecz zostałeś wytracony z tego “snu” przez trącenie butem.
‐ Wstawaj, ku*wa. ‐ usłyszałeś głos, podobny do tego, jakim mówił szałojownik Pwent.
‐ A może zdechł? ‐ spytał inny Krasnal.
‐ Prędzej ja zdechnę niż on. No, wstawaj. ‐ odparł mu Pwent i jeszcze raz trącił Cię nogą. -
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
‐ Nasza sytuacja jest ch*jowa, ale stabilna. Pozbyliśmy się Goblinów, zostały jeszcze Wampiry i ludzie. W sprawie Wampirów to czekamy na pełnię i atak Wilkołaków, ale ludźmi możemy zająć się już teraz. Potrzeba mi ochotników na szpiegowanie ich, obserwowanie i ewentualne wyłapywanie gońców i kurierów, bo wiem, że tam pełno się ich szlaja. Więc? ‐ spytał i spojrzał na każdego. No i Goblin zgłosił się, a Oghren się zgodził, lecz Pwent i Wilkołak nie mogli, bowiem każdy miał swój wkład w zaplanowanie przyszłego ataku.
-
-
-
-
-
-
-
-