Dzikie Pola
-
FD_God
‐Hmm…‐ Postanowił trzymać torbę w jednej dłoni, a następnie zdjął uścisk z szyi kobiety, pochylił się dosyć mocno, a następnie spróbował ją złapać za nogi i osadzić na swoim barku. Możesz się spierać czy też nie, ale odejść nie mogę ci pozwolić.‐ Powiedział jeszcze, a następnie możliwie z kobietą na barku poleciał ku zgrai krasnoludów.
-
-
-
-
-
Kuba1001
Goblin i jeden z Krasnoludów klęczeli nad rannym brodaczem, który otrzymał paskudny rzut włócznią. Kusznicy ponownie ładowali swoją broń, a reszta zajęta była wpychaniem kamienia na miejsce i rabowaniem zwłok, później dojdzie do tego najpewniej ich schowanie. Na ten widok kobieta jęknęła cicho, a później Krasnoludy odebrały od Ciebie ją i torbę, aby następnie zabrać je do ziemianki.
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
‐ Dawaj na głos. ‐ rzucił Krasnal znad swojej kartki.
W liście zaś mowa była przede wszystkim o prowiancie, dodano także notkę, że zapasy się kończą, uprawa ziemi jest niemożliwa, polowanie przynosi małe zasoby mięsa, a na uzyskanie pokarmu z hodowanych zwierząt trzeba czekać.
Broni mieli pod dostatkiem, autor listu pisał nawet, że mogą odesłać nadmiar do innych placówek. Ubrań i tym podobnych również nie brakowało, z wodą podobnie. -
-