‐ Kiedyś widziałam Paladyna bez dłoni, z pięcioma piętnastoma różnymi ranami, który nadal walczył wgryzając się w gardła Goblinów. Nabawił się później zatrucia pokarmowego, ale bitwa została wygrana.
‐ I ja podzielam takie poglądy. ‐ powiedziała i po chwili dodała: ‐ A więc chcesz zobaczyć się z przywódcami Armii Światła? Do końca dnia są do dyspozycji żołnierzy.
‐ Odbicie miasta miało charakter symboliczny. Zostali tu nieliczni Nieumarli i kilka Mutantów. Ale bądź, co bądź był to przyczółek Paktu, który trzeba było zlikwidować.
‐Wolę nie wiedzieć co mogą zrobić z tak rzekomo potężnym artefaktem, w użyciu go niestety nie widziałem, ale niby miał niszczyć każdego nieumarłego czy demona w zasięgu.
‐Najemnicy mieliby zabrać dla siebie kamień, którego i tak nikomu dobremu nie sprzedadzą? Trochę mija się to z celem, źli i tak by ich zabili pod dokonanej transakcji…